- Wierzę, że ta decyzja nie wstrząśnie koalicją i będzie ona trwała. Ja nie widzę alternatywy. Oczywiście muszą być rozmowy i będzie musiało się skończyć tym, że prezes Piechociński powinien wejść do rządu - powiedział w "Kawie na ławę" w TVN24 szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski. Jego zdaniem "Janusz wczoraj dał ludziom nadzieję i teraz trzeba jej sprostać".
Kalinowski zaznaczył, że nowy prezes sam tym oczekiwaniom nie sprosta i "potrzebna jest praca". - Wczorajszy wynik pokazuje, że jesteśmy partią o demokratycznych zasadach. Wczoraj zdecydowanym faworytem był Waldemar Pawlak, wszyscy tak mówili. Ale ktoś kto uczestniczył w tej kampanii zauważył, że było oczekiwanie zmian. Faworytem był Waldemar Pawlak i to zaskoczyło wielu - ocenił Kalinowski.
Podkreślił jednocześnie, że "Piechociński bardzo pracował" na zwycięstwo. - Zapowiedział swój start półtora roku temu. Wygrała demokracja - ocenił europoseł.
Razem
Szef Rady Naczelnej PSL podkreślił, że nowy prezes będzie się ponownie zwracał do wicepremiera Pawlaka z propozycją pozostania w rządzie. Wczoraj po przegranych wyborach Pawlak zapowiedział, że złoży urząd.
- Janusz Piechociński będzie ponownie zwracał się do premiera Pawlaka, żeby pozostał w rządzie, ale znając dobrze premiera Pawlaka nie sądzę, żeby zmienił swoje zdanie. W polityce trzeba mieć grubą skórę, on jest w polityce jedną z osób, które odegrały bardzo ważną rolę i do dziś odgrywają - ocenił Kalinowski.
Poczekajmy
Temat ewentualnych zmian w rządzie po wyborze nowych władz PSL skomentował na gorąco poseł PO i były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
- Ja poczekałbym z pewnymi ostatecznymi deklaracjami Janusza Piechocińskiego, jaki ma scenariusz. Zwrócę uwagę na pierwotną koncepcję Janusza Piechocińskiego, która podobała się większość zgromadzonej wczoraj na sali. Słowa o trzech drużynach to jasny sygnał, że wielu dostanie szansę - podkreślił Kwiatkowski.
I dodał, że widzi "naturalną możliwość połaczenia na poziomie prezes partii, lider środowiska politycznego w rządzie".
Zaskoczenie i gratulacje
Goście "Kawy na ławę" gratulowali nowemu szefowi PSL, ale też nie kryli swojego zaskoczenia sobotnią decyzją ludowców. - Byłem zaskoczony. (...) Moim zdaniem Pawlak przegrał dlatego, że młode pokolenie nie chce być partią pięcio-, dziesięcioprocentową. Chcą być partią, która będzie realnie walczyła o władzę. Janusz Piechociński przedstawił program, który wziął to pod uwagę - ocenił Ryszard Kalisz z SLD.
A Andrzej Rozenek dodał: - To ogramne zaskoczenie przede wszystkim dla Waldemara Pawlaka, że z pozycji wicepremiera, ministra gospodarki nic mu nie grozi. Okazało się jednak, że Janusz Piechociński ciężko pracując przez ten rok pokonał niekwestionowanego lidera. To dowodzi, że w polityce wszystko jest możliwe - powiedział Rozenek.
Tak musi być
Politycy skomentowali też deklarację Waldemara Pawlaka o odejściu z rządu. Zdaniem Przemysława Wiplera z PiS jest ona "absolutnie zrozumiała". - Wczoraj dostał wotum nieufności od delegatów. Powiedziano mu, że polityka, którą prowadził przez ostatnie pięć lat w ramach koalicji to nie jest coś co pozwoli PSL przetrwać i się rozwijać. Utrzymywanie fikcji, że szef jest poza rządem to jest pewnego rodzaju bagno. Piechociński chciał wykonać taki typowy gest, że jest za jednością to była oczywista kurtuazja - powiedział poseł PiS.
Zgodził się z nim europoseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. - Nie może być wicepremierem z ramienia PSL człowiek, który fundamentalnie nie zgadza się z programem lidera partii. Nie uprawiajmy cyrku. Jednak należy gratulował PSL demokracji - ocenił Cymański.
Nagła zmiana
Kongres PSL wybrał wczoraj Janusza Piechocińskiego na nowego prezesa PSL. Dotychczasowy szef partii Waldemar Pawlak zapowiedział rezygnację ze stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki. Piechociński zaapelował, by tego nie robił. Nowy prezes otrzymał 547 głosów; dotychczasowy 530.
Z kolei europoseł Jarosław Kalinowski został wybrany na kolejną kadencję na przewodniczącego Rady Naczelnej PSL.
Autor: mn//gak / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24