Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz twierdziła, że nie słyszała słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o "chamskiej hołocie", które padły w trakcie debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Lider Porozumienia Jarosław Gowin tłumaczył, że w rządowych ławach jest słaba akustyka. Słowa Kaczyńskiego odnotowali natomiast pracownicy Kancelarii Sejmu w stenogramie z posiedzenia izby.
W Sejmie 4 czerwca odbyła się burzliwa debata nad wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Wniosek został odrzucony. W czasie, gdy przedstawicielka wnioskodawców Barbara Nowacka (KO) przemawiała, ministrowie i politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński, rozmawiali, stojąc przy ławach rządowych. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka wezwał ich, by usiedli i słuchali wystąpienia posłanki. - To nie jest pana folwark, panie prezesie - zwrócił się Budka do Kaczyńskiego. Prezes PiS zareagował: - Takiej hołoty chamskiej jeszcze w Sejmie nikt nie widział.
Emilewicz nie słyszała słów "chamska hołota"
Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie) pytana kolejnego dnia w TVN24, czy Kaczyński użył słowa "hołota", odpowiedziała, że "nie słyszała tego". - Kilku ministrów zaczęło głośniej mówić – tłumaczyła. Jak widać na nagraniach z Sejmu, Emilewicz stała około metr od Jarosława Kaczyńskiego i w chwili, gdy mówił on o "hołocie", patrzyła na niego, gdy lekko się nachylał w jej stronę.
Gowin: w ławach rządowych jest słaba akustyka
Lider Porozumienia, wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy i były wicepremier Jarosław Gowin przekonywał 10 czerwca w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że "w ławach rządowych akustyka jest taka, że bardzo słabo słychać, zwłaszcza jeżeli ktoś mówi w kierunku od rozmówcy, a tak działo się w przypadku pana prezesa Kaczyńskiego i pani premier Emilewicz". - Naprawdę można niedosłyszeć (...) Na sali był ogólny rejwach - mówił.
- Ja oczywiście słyszałam te słowa, które padły, ponieważ uczestniczyłam w obradach Sejmu zdalnie - przyznała z kolei rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka w "Faktach po Faktach" 5 czerwca. - Słychać było doskonale - dodała.
Słowa o "hołocie chamskiej" w stenogramie
Słowa Kaczyńskiego o "hołocie chamskiej" odnotowali pracownicy Kancelarii Sejmu w stenogramie z tego posiedzenia Sejmu. "Takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie" - zapisano.
Po tych słowach w stenogramie protokolanci odnotowali "poruszenie na sali" i "głosy z sali": "od hołoty wyzywa poseł Kaczyński"; "Jarosław Kaczyński - hołota do posłów?"; "Wstyd! Wstyd!"; "Hołoty chamskiej? Co to było, panie marszałku?".
"Proszę mnie przeprosić. Ja nie jestem hołota" - mówiła posłanka KO Iwona Śledzińska-Katarasińska cytowana w zapisie.
Źródło: tvn24.pl, TVN24