Kandydat Platformy na szefa sejmowej komisji hazardowej nie pali się do pracy. Mirosław Sekuła powiedział "Wprost": - Praca nad ustawami hazardowymi to jak granat wrzucony do szamba. Jak wybuchnie, to wszystkich ubrudzi. I zaznaczył, że do pracy w komisji "się nie pchał i nadal nie pcha".
Mirosław Sekuła w wywiadzie powiedział, że nie wie, kto jest autorem pomysłu jego kandydatury na szefa komisji. - Wcześniej nie konsultowano tego ze mną. Dowiedziałem się o swojej kandydaturze w tym samym czasie, co dziennikarze. Być może któryś z kolegów z niewiadomych mi przyczyn uznał, że się do tego nadaję i zaproponował moją osobę, nie pytając mnie o zdanie - zastanawia się Sekuła.
"Nie najlepszy pomysł"
Uważa też, że pomysł kolegów może nie być trafiony. - Uważam, że moja osoba w tej komisji to nie najlepszy pomysł, zwłaszcza na stanowisku przewodniczącego - powiedział Sekuła.
Powodem tego ma być fakt, że został szefem sejmowej Komisji Finansów Publicznych w 1998 roku, w wyniku afery hazardowej. Ówczesny szef komisji Henryk Goryszewski stracił stanowisko w wyniku oskarżeń o współpracę z mafią pruszkowską i blokowanie procesu legislacyjnego ustaw hazardowych, przez niezwoływanie posiedzeń właściwej podkomisji. Miejsce Goryszewskiego zajął Sekuła i za jego przewodnictwa uchwalono ustawy hazardowe. Nie były zmieniane do 2003 roku. - Wtedy zmiany w nich oraz ich skutki finansowe i społeczne obserwowałem już z perspektywy Prezesa NIK aż do 2007 roku. Mam więc dość dużą wiedzę z tego zakresu i zastanawiam się czy nie będzie mi ona przeszkadzać? - mówi Sekuła.
Bez "fighterów"
Poseł Platformy apeluje też, aby kluby opozycyjne nie wystawiały do komisji politycznych "fighterów". - PiS uparł się, by w komisji zasiadali poseł Zbigniew Wassermann i posłanka Beata Kempa. A to są przecież polityczni "fighterzy". Jeśli trafią do komisji, są małe szanse na to, by jej prace przebiegały spokojnie i merytorycznie - twierdzi Sekuła. Przypomnijmy, że klub PO do komisji miał zarekomendować m.in. Sebastiana Karpiniuka, ale potem pomysł ten upadł, a sam poseł zdecydował zrezygnować z przewodniczenia komisji ds. nacisków i usunąć się do zwykłej pracy parlamentarnej. Jeśli komisja zostanie powołana, to Platformę reprezentować mają w niej Sekuła, Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak.
Źródło: Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24