W środku wakacji, gdy kamery i ludzkie oczy nie śledzą bieżących wydarzeń, nominaci polityczni starają się podstępem i za pomocą bezprawnych praktyk przejąć Sąd Najwyższy. To, czego nie udało się zrobić ustawami, ma się dokonać orzeczeniem fasadowego Trybunału Konstytucyjnego - ostrzega Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" w podjętej w poniedziałek uchwale.
Zarząd Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" przyjął uchwałę "w sprawie bezprawnych działań zmierzających do usunięcia sędziów Sądu Najwyższego".
Jak oświadczyli sędziowie, "w najbliższych tygodniach dojdzie do próby usunięcia sędziów Sądu Najwyższego i przejęcia go przez przedstawicieli rządzącej większości".
"Już w najbliższych dniach może dojść do próby pozbawienia możliwości orzekania legalnie powołanych w ostatnich kilkunastu latach sędziów Sądu Najwyższego. Do osiągnięcia tego celu posłużyć mogą takie metody jak zagarnięcie do Trybunału Konstytucyjnego akt sprawy - napisali sędziowie w uchwale.
Jak czytamy, "działania takie podjęli prawnicy bezprawnie powołani w ostatnim roku do Sądu Najwyższego na stanowiska sędziów".
"Skutkiem ich działań ma być orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego odsuwające od orzekania większość sędziów Sądu Najwyższego, w tym kierujących w ostatnim czasie pytania do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. W następnym kroku może dojść do pozbawienia tysięcy sędziów sądów powszechnych prawa do orzekania" - ostrzega Iustitia.
"To, czego nie udało się zrobić ustawami, ma się dokonać orzeczeniem fasadowego TK"
"W środku wakacji, gdy kamery i ludzkie oczy nie śledzą bieżących wydarzeń, nominaci polityczni starają się podstępem i za pomocą bezprawnych praktyk przejąć Sąd Najwyższy. To, czego nie udało się zrobić ustawami, ma się dokonać orzeczeniem fasadowego Trybunału Konstytucyjnego. Są to działania intencjonalne, mające postawić Unię Europejską przed faktami dokonanymi" - czytamy w uchwale.
Iustitia zwraca uwagę, że "po przejęciu" Sądu Najwyższego, "sprawy obywateli i inwestycje europejskich firm będą podlegać kontroli wprowadzonych do SN nielegalnych sędziów".
"Przypominamy że polskie sądy to sądy unijne. Wzywamy obywateli, instytucje europejskie i wszystkie organizacje, którym zależy na dalszym partnerstwie z naszym 38 milionowym społeczeństwem do obrony praworządności" - apelują sędziowie.
Już najbliższych dniach może dojść do próby pozbawienia możliwości orzekania legalnie powołanych w ostatnich kilkunastu latach sędziów Sądu Najwyższego. Do osiągnięcia tego celu posłużyć mogą takie metody jak zagarnięcie do Trybunału Konstytucyjnego akt sprawy. pic.twitter.com/sCNmnOZ61d
— IUSTITIA Polish Judges Association (@JudgesSsp) July 15, 2019
Pytania do Trybunału Konstytucyjnego
Sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz, który został wybrany przez nową Krajową Radę Sądownictwa sformułował 1 lipca cztery pytania prawne do Trybunału Konstytucyjnego.
Zapytał TK o prawidłowość powołań sędziów Sądu Najwyższego przez poprzednią KRS. Pytał m.in., czy rozstrzygnięcia tych sędziów mają moc wiążącą oraz czy pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf jest uprawniona do kierowania Sądem Najwyższym. Ponadto w postanowieniu o sformułowaniu pytań zawnioskowano jednocześnie o wstrzymanie do rozstrzygnięcia Trybunału toczących się postępowań w sprawie zeszłorocznych powołań sędziów SN m.in. do nowych Izb tego sądu.
W kolejnym postanowieniu z 9 lipca sędzia Zaradkiewicz zastosował zabezpieczenie w związku ze skierowanymi pytaniami. Polegało ono na wstrzymaniu wykonywania czynności kierowniczych i organizacyjnych przez prezesa Izby Cywilnej SN Dariusza Zawistowskiego. Zaradkiewicz postanowił też w tej decyzji o "przekazaniu postanowienia wraz z aktami sprawy Prezesowi SN kierującemu pracami Izby Dyscyplinarnej celem niezwłocznego przekazania ich do TK". Następnie Izba Dyscyplinarna przekazała akta do Trybunału.
"Nie respektował zasad normalnego obiegu dokumentów"
W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że w związku z tą sprawą z Sądu Najwyższego zniknęły akta sprawy, na kanwie której Zaradkiewicz sformułował pytania do SN. Jak powiedział "DGP" prezes Izby Cywilnej SN, nie wiadomo, co stało się z tymi aktami. "Nieoficjalne natomiast słyszymy, że jeżeli akta nie zostaną zwrócone, władze SN będą rozważać złożenie zawiadomienia do prokuratury" - podaje gazeta. Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, że "sędzia Zaradkiewicz nie respektował zasad normalnego obiegu dokumentów" i sposobu, w jakim funkcjonuje Sąd Najwyższy. Zdaniem sędziego Laskowskiego w tej sprawie "na pewno doszło do uchybień w zakresie prawidłowości obiegu dokumentów". - Czy to jest przestępstwo, to tego nie wiem; czy ktokolwiek będzie składał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, tego też nie wiem. Będzie to decyzja kierownictwa. Trzeba to wszystko przeanalizować - zaznaczył.
Czytaj więcej: Rzecznik SN o działaniach sędziego Zaradkiewicza > Kamil Zaradkiewicz w rozmowie z PAP stwierdził, że obecnie nie będzie się odnosił do tej sprawy.
Cztery pytania Zaradkiewicza
Zaradkiewicz sformułował cztery pytania na kanwie sprawy, którą rozpatrywał w jednoosobowym składzie na posiedzeniu niejawnym. Dotyczy ona usunięcia niezgodności pomiędzy stanem prawnym ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym.
Pytania sformułowane do TK przez sędziego Zaradkiewicza dotyczą m.in. tego, czy zgodne z konstytucją są: przepis Kodeksu postępowania cywilnego mówiący m.in. o tym, że SN rozpoznaje skargę kasacyjną w składzie trzech sędziów oraz przepis ustawy o SN mówiący o tym, że "SN orzeka w składzie trzech sędziów, chyba że ustawa stanowi inaczej". Chodzi o konstytucyjność tych przepisów w sytuacji, gdy sprawa jest rozpoznawana w SN z udziałem osoby powołanej na sędziego SN przez prezydenta RP na podstawie uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, której skład został ustalony przez przepisy w brzmieniu obowiązującym do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 czerwca 2017 r. Trybunał uznał wtedy za niekonstytucyjne m.in. zawarte w ustawie o KRS w ówczesnym brzmieniu odmienne procedury wyboru członków KRS spośród sędziów sądów powszechnych i spośród sędziów innych sądów, tj. SN, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, a także dwie odrębne drogi wyborów członków Rady spośród sędziów sądów powszechnych - dla sędziów sądów apelacyjnych oraz dla sędziów sądów okręgowych i rejonowych. Ponadto za niezgodne z konstytucją TK uznał wtedy indywidualne kadencje członków Rady wybranych spośród sędziów.
ORZECZENIE TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO Z 20.06.2017 R. (pełna sentencja) > W pytaniach sędzia Zaradkiewicz zwrócił się także o rozstrzygnięcie konstytucyjności przepisów określających kompetencje I prezes SN Małgorzaty Gersdorf oraz prezesów SN powołanych przez poprzednią KRS, w tym sędziego Zawistowskiego. Zapytał także m.in. o "moc wiążącą" rozstrzygnięcia wydanego z udziałem sędziego powołanego przez Radę funkcjonującą na podstawie poprzednich regulacji.
Opinia rzecznika TSUE w sprawie nowej KRS
Po wakacjach natomiast spodziewany jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego dotyczących niezależności wybranej przez polityków nowej Krajowej Rady Sądownictwa i nowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, której sędziowie są wybierani przez członków KRS.
27 czerwca opinię w tej sprawie wydał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Jewgienij Tanczew.
Stwierdził, że "sposób powoływania członków KRS ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych". Z tego powodu, jak ocenił, "Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości określonych w prawie Unii".
Opinia rzecznika generalnego TSUE jest wstępem do wyroku w tej sprawie. Trybunał może ją podzielić, co często się dzieje, ale może się też z nią nie zgodzić.
Autor: js//kg//kwoj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24