Polak znów musi rozglądać się za pracą, bo ta przestała go szukać. Na rynku pracy szykuje się poważny kryzys a polskie firmy zapowiadają masowe zwolnienia. W najbliższym czasie pracę może stracić 70 tys. Polaków - pisze "Polska".
Po pięciu latach "tłustych" na rynku pracy nastają lata "chude". Kryzys na rynkach finansowych w USA, spowolnienie gospodarcze w Europie Zachodniej i umacniający się złoty spowodowały, że polskie firmy zaczęły masowo zwalniać pracowników.
Jak podaje dziennik, po raz pierwszy od pięciu lat wzrosła ilość zwolnień grupowych w firmach. W pierwszej połowie tego roku 147 firm zapowiedziało redukcję zatrudnienia o 10 tys. osób, czyli tyle ile w całym ubiegłym roku.
Najbardziej odczuje eksport
Eksperci tłumaczą, że zwolnienia dotyczyć będą zwłaszcza pracowników firm eksportertowych. Eksporterzy mają coraz mniejsze zyski z powodu mocnego złotego w stosunku do euro. Oszczędności szukają więc w redukcji etatów.
To dlatego - jak podaje "Polska" - 330 osób z Olszyńskich Fabryk Mebli na Dolnym Śląsku straciło pracę w sierpniu, a Skanska, Ruch i Telekomunikacja Polska planują kolejne masowe zwolnienia. Tylko w Telekomunikacji szykuje się redukcja 2,2 tys. etatów.
Kryzys także w przedsiębiorstwach państwowych
– Ten kryzys doprowadzi do wzrostu bezrobocia w przeciągu dwóch-trzech najbliższych lat o kilka procent - ocenia Mariusz Wachowicz, ekspert ds. rynku pracy z fundacji CASE.
Taki scenariusz może się sprawdzić, tym bardziej, że zwolnienia szykują się także w dużych państwowych przedsiębiorstwach: PKP Cargo, stoczniach w Gdyni i Gdańsku oraz w Poczcie Polskiej. Łącznie w tych firmach zatrudnienie może stracić nawet 40 tys. osób. Jeśli dodamy do tego mniejsze spółki, bez pracy zostanie blisko 70 tys. ludzi.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24