- Uwielbiam kontakt z Wami – mówił Bono na lotnisku do fanów czekających na niego przed płotem. Żartował ze wszystkimi i całował przez kraty ręce, które wystawiały do niego kobiety.
Samolot z U2 wylądował w czwartek na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach kilka minut po 17. Po przylocie na lotnisko uśmiechnięty Bono najpierw wymienił męskie uściski rąk z ochroną i policją. Potem bez wahania podszedł do ogrodzenia, za którym czekali fani. Prosili o autografy. - Powiedziałem ekipie, że to może być najlepszy występ tej trasy. Coś bardzo magicznego wydarzyło się, kiedy byliśmy tutaj ostatnim razem. Chcemy zobaczyć, czy coś takiego może zdarzyć się dwa razy w tym samym miejscu - mówił Bono.
Frustrujące kraty
Lidera U2 chyba trochę krępował fakt, że kontaktuje się z fanami przez kraty. W pewnym momencie Bono zatrząsł sztachetami, które oddzielały go od fanów. – Wypuście mnie! – wołał. – Kto jest w więzieniu, my czy wy – żartował. Fani byli zachwyceni. Po kilku minutach Bono pożegnał się i ruszył w kierunku limuzyny.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TV Silesia