"Euforia", "entuzjazm", "wielki smutek" i walka o życie. Dramat zrywu Warszawy

[object Object]
Entuzjazm, radość i klęskaArchiwum TVN
wideo 2/28

- Myśmy wszyscy czekali na ten moment. Żeby on wreszcie nastąpił – mówi Tadeusz Kostarski. On i jego koledzy doczekali się. 70 lat temu ruszyli do walki z Niemcami i zaczął się dramat Warszawy. W rozmowach z tvn24.pl powstańcy mówią o różnych emocjach, które im towarzyszyły w skazanej na porażkę walce.

Trwający 63 dni zryw Warszawy rozpoczął się 1 sierpnia 1944 roku. Formalnie godziną "W" miała być godzina 17. Jednak gromadzący się w punktach zbiórek w całym mieście młodzi bojownicy AK nie wszędzie zdołali utrzymać nerwy na wodzy. Pierwsze strzały padły już wczesnym popołudniem. Zaniepokojone nadzwyczajną aktywnością podziemia niemieckie dowództwo garnizonu Warszawa już o godz. 16.30 ogłosiło alarm.

Entuzjazm i wypełnienie obowiązku

- Było napięcie, było oczekiwanie i był entuzjazm. Byliśmy zadowoleni, że po tylu latach działania w ukryciu wreszcie dojdzie do otwartej walki - wspomina w rozmowie z tvn24.pl Tytus Karlikowski, który rozpoczynał powstanie w batalionie Zośka na Woli. Działał w konspiracji już od 1940 roku. Gdy zaczynało się powstanie, miał zaledwie 17 lat. Do walki szykował się z kolegami z oddziału od dłuższego czasu. - 1 sierpnia była euforia. Myśmy wszyscy czekali na ten moment. Żeby on wreszcie nastąpił - wspomina natomiast Tadeusz Kostarski, który zaczynał walkę w szeregach pułku Baszta na Mokotowie. Stanięcie do otwartej walki było jego zdaniem "żądaniem ówczesnej młodzieży". Jego oddział był jednym z najlepiej uzbrojonych i przeszkolonych.

Nieco inaczej 1 sierpnia zapamiętał Eugeniusz Tyrajski, również z pułku Baszta. - Stanięcie do walki traktowaliśmy jako spełnienie obowiązku. Byliśmy do tego gotowi - stwierdza powstaniec, który był aktywny w podziemiu od 1941 roku. Entuzjazmu do wybuchu powstania nie miał natomiast internowany w Szwajcarii generał Bronisław Prugar-Ketling. Doświadczony oficer zawiadywał ośrodkiem łączności Panorama, przez który przechodziła komunikacja pomiędzy rządem w Londynie a Warszawą. Dawało to generałowi wyjątkowy wgląd w sytuację. - Ojciec był realistą. Wiedział, że powstanie to niezwykle ryzykowne przedsięwzięcie, które w obecnej sytuacji politycznej nie ma szansy na powodzenie. Zdawał sobie sprawę, że to będą tylko zbędne straszne ofiary - mówi w rozmowie z tvn24.pl jego syn Zygmunt.

"Sztukas" nad Warszawą. Bombowce startowały po kilka razy dziennie z Okęcia
"Sztukas" nad Warszawą. Bombowce startowały po kilka razy dziennie z OkęciaArchiwum TVN

Złe początki

Pomimo wielkiej odwagi i poświęcenia żołnierzy AK, najważniejszy pierwszy dzień powstania zakończył się porażką. Nie zajęto wielu kluczowych celów na terenie Warszawy. Niemcy obronili między innymi lotnisko Okęcie, z którego do końca walk operowały bombowce nurkujące i artyleria. Powstańcy nie zdobyli żadnego dworca czy mostu, które miały znaczenie strategiczne. Niemcy utrzymali również bardzo ważną Cytadelę czy szereg budynków urzędowych w Śródmieściu. Klęską zakończyły się starcia na Pradze i Żoliborzu. Przyczyn niepowodzeń było wiele. Przede wszystkim powstańców było zbyt mało. Dowództwo skróciło mobilizację do 12 godzin i wielu żołnierzy nie dotarło na czas na miejsca zbiórek. Szacuje się, że w godzinę "W" do walki stanęła tylko około połowa składu oddziałów AK. Łącznie liczne cele na terenie całej Warszawy atakowało maksymalnie około 3,5 tysiąca ludzi, bowiem dla tylu wystarczyło uzbrojenia. Na dodatek była to broń niemal wyłącznie lekka. Ze względu na wcześniejszy alarm dla garnizonu, miasta nie udało się osiągnąć z pełnego zaskoczenia. Polacy zdołali jednak osiągnąć pewne sukcesy. Opanowano znaczne obszary Śródmieścia, Powiśla i Starego Miasta, mniejsze sukcesy odniesiono na Mokotowie i Woli. Zajęto między innymi Prudential, czyli najwyższy budynek w mieście, duże magazyny wojska niemieckiego na Stawkach i elektrownię na Powiślu. Wśród powstańców i mieszkańców miasta zapanował wielki entuzjazm. Sukcesy, pomimo wielu przeciwności losu, były możliwe głównie z powodu słabości garnizonu Warszawy. Niemcy mogli wystawić do walki w mieście kilkanaście tysięcy ludzi, z czego większość stanowiły wątpliwej jakości formacje tyłowe. Normalnego wojska było niewiele. Niemcy co tylko mogli posłali do walki z nacierającą Armią Czerwoną, która podczas kończącej się właśnie wielkiej operacji Bagration zadała potężne straty III Rzeszy i dotarła między innymi na wschodnie przedpola Warszawy. Duże znaczenie miał też wielki zapał powstańców. Wspomniane przez rozmówców tvn24.pl "euforia" i "entuzjazm" miały jednak wysoką cenę. Tylko w pierwszym dniu walk zginęło lub zostało rannych około dwóch tysięcy powstańców, czyli połowa rzuconych do walki sił. Zużyto znaczną część skromnych zapasów amunicji.

Powstańcy z pułku "Baszta", jednej z najlepiej uzbrojonych i przeszkolonych oddziałów. Działał głównie na Mokotowienieznany | domena publiczna

Walka w samotności

Przebieg pierwszego dnia walk zaważył na losie powstania. W kolejnych udało się odnieść jeszcze pewne sukcesy, ale już 4 sierpnia ze względu na braki amunicji i opór Niemców zaniechano dalszej ofensywy. Od teraz powstańcy mieli przede wszystkim trwać, czekając na pomoc z zewnątrz. Zaczęła się powolna agonia miasta i jego mieszkańców.

Wyczekiwane wsparcie nigdy jednak nie nadeszło. Po serii krwawych bitew w okolicy Wyszkowa, Radzymina i Siedlec Wehrmacht zdołał chwilowo zatrzymać natarcie Armii Czerwonej. Wyczerpane trwającą ponad miesiąc operacją Bagration radzieckie wojska zaległy kilkadziesiąt kilometrów od polskiej stolicy kilka dni po wybuchu powstania. To, czy mogły nacierać dalej i wspomóc Polaków, ale nie zrobiły tego na polecenie Stalina chcącego wykrwawić AK, czy też nie mogły z uwagi na słabość sił i skoncentrowania się na ofensywie na Bałkany, pozostaje przedmiotem sporów historyków, skłaniających się jednak w większości ku tej drugiej możliwości.

W pierwszych dniach powstania na opanowanych przez powstańców ulicach pojawiły się liczne polskie flagi. Pierwszy raz od pięciu latnieznany | domena publiczna

Faktem jest, że wbrew nadziejom powstańców Armia Czerwona nie przyszła im z pomocą. Zawiedli również zachodni alianci, od których oczekiwano nalotów i zrzutów broni. W tym wypadku największym problemem była bardzo duża odległość od najbliższych baz we Włoszech i niechęć dowództwa do odciągania cennych bombowców strategicznych od nalotów na Niemcy oraz Francję. Zrzuty zapasów byłyby znacznie łatwiejsze, gdyby Sowieci zgodzili się na międzylądowania na swoim terytorium. Ci jednak odmówili. Nawet największe bohaterstwo Polaków w Warszawie nie mogło zmienić tego, że ich los rozstrzygał się ponad ich głowami. Kluczowe były ustalenia pomiędzy "wielką trójką", czyli Wielką Brytanią, USA i ZSRR. Już pod koniec 1943 r. w Teheranie formalnie ustalono, że Polska będzie obszarem działania Armii Czerwonej.

Zrzuty z powietrza były za skromne
Zrzuty z powietrza były za skromneArchiwum TVN

Spełnienie obowiązku do końca

Upadek osamotnionej Warszawy był powolny i niezwykle dramatyczny. Do połowy sierpnia Niemcy zdobyli Wolę i Ochotę. Atakujące je oddziały złożone w znacznej części z kryminalistów i zdemoralizowanych rosyjskich ochotników walczących w szeregach SS dopuszczały się okrutnych mordów. Na Ochocie zabito około 10 tysięcy cywilów. Na Woli nawet do 60 tysięcy. 20 sierpnia miał miejsce ostatni duży sukces powstańców, czyli zdobycie budynku PAST-y. Ponawiane próby ataku np. na Uniwersytet załamały się z dużymi stratami. Wielu powstańców rozumiało, że ich zryw nie ma szans powodzenia. Tyrajski wspomina, że był realistą i szybko doszedł do wniosku, że powstanie się nie uda. - Zwłaszcza kiedy stało się jasne, że Rosjanie się zatrzymali. To jednak nie zmieniło mojej postawy. Dalej spełniałem swój obowiązek - mówi powstaniec, który miał wówczas zaledwie 18 lat. Po zajęciu Ochoty i Woli, stan posiadania powstańców skurczył się do Śródmieścia, Starego Miasta, Powiśla i części Mokotowa oraz enklaw na Żoliborzu. Kolejnym celem Niemców stała się Starówka, gdzie skierowali większość sił. Walki w ciasnych uliczkach trwały do końca sierpnia i obróciły zabytkowe Stare Miasto w gruzy. Gdy dogasały starcia na Starówce, Niemcy zwiększyli nacisk na Mokotów. Wówczas nadszedł też kres walki Tyrajskiego, który dostał się do niemieckiej niewoli na Sadybie po nieudanym ataku na tory wyścigów konnych. Dzięki pomocy cywilów przed poddaniem się zdołał założyć robocze drelichy i to w nich stanął przed robiącym "selekcję" niemieckim żołnierzem. Powstaniec do dzisiaj pamięta jego twarz i to, jak lufą pistoletu maszynowego skierował go w stronę życia. Koledzy posłani w drugim kierunku zostali na miejscu rozstrzelani. Tyrajski nie mówi wiele o swoich uczuciach z tamtego momentu i późniejszego pobytu w obozach. - Wtedy przede wszystkim myślałem jak przeżyć - stwierdza.

Żołnierze z oddziału SS Dirlewangera, głównie przestępcy powyciągani z więzień. Zasłynęli szczególnym bestialstwem wobec ludności cywilnejBundesarchiv
Najcięższa broń Niemców. Moździerz oblężniczy "Ziu"
Najcięższa broń Niemców. Moździerz oblężniczy "Ziu"Archiwum TVN

Powolny upadek

Równolegle do ataków na Mokotów i Stare Miasto trwało nieustanne bombardowanie Śródmieścia i Powiśla. Centrum Warszawy powoli obracało się w gruzy. Nie było prądu i wody. Brakowało żywności. Pomimo tego walki miały trwać jeszcze cały miesiąc. Powstańcy bronili się desperacko na gruzach swojego miasta. Pewną nadzieję mogło dać wznowienie ofensywy przez Armię Czerwoną na początku września i zajęcie przez nią Pragi. Oddziałom Ludowego Wojska Polskiego pozwolono próbować forsować Wisłę, ale nie udzielono im wsparcia. Niemcy potraktowali to jak najwyższe zagrożenie i skierowali znaczne siły na Czerniaków, skutecznie blokując atakujących z poświęceniem Polaków, zadając im ciężkie straty.

Karlikowski nie widział na własne oczy postępującego powolnego upadku. Niemal cały czas leżał półżywy w szpitalu. Po raz pierwszy został ranny ósmego sierpnia, ale po opatrzeniu wrócił do kolegów na front. Zaledwie trzy dni później opuściło go szczęście. Wybuch granatu moździerzowego na Cmentarzu Żydowskim niemal go zabił. Po raz drugi uciekł z objęć śmierci 18 sierpnia, kiedy niemiecki pocisk zawalił budynek na rogu Długiej i Miodowej, w podziemiach którego leżeli ranni. Karlikowskiego wydobyto półżywego spod gruzów. Kostarski walczył do końca na Mokotowie. Wspomina, że dało się odczuć powolny upadek ducha. Nie potrafi wskazać konkretnego momentu kiedy nadeszło załamanie. - Jakoś pod koniec walk, kiedy brakowało amunicji, było dużo rannych, a towarzysze broni się wykruszali. Czuliśmy też nastrój ludności cywilnej – wspomina powstaniec.

Próbujący uciekać ze Starego Miasta kanałami powstaniec, który dostał się w ręce Niemców. Przemieszczanie się kanałami było dla wielu traumatycznym przeżyciem ze względu na ciasnotę, ciemność, smród i ciągłe zagrożenie życiaBundesarchiv

"Sami wiedzieliśmy, że dalej nie da rady"

W połowie września Niemcy ograniczyli stan posiadania powstańców do Śródmieścia i małych enklaw na Mokotowie. Metodycznie i przy pomocy ciężkiej broni oczyszczali kolejne domy z broniących się Polaków, którym brakowało już wszystkiego. Część dowódców chciało się bronić do ostatka. Dowódca AK, generał Tadeusz "Bór" Komorowski, był jednak zdania, że dalsze walki są bezsensowne.

28 września rozpoczęto rozmowy o kapitulacji. Najpierw uzgodniono zawieszenie broni, a w nocy z drugiego na trzeciego października "Bór" Komorowski formalnie podpisał akt kapitulacji. Powstańcy otrzymali status jeńców wojennych (początkowo traktowano ich jak bandytów i rozstrzeliwano na miejscu) i mieli trafić do obozów. Cała ludność cywilna miała opuścić Warszawę. - Kiedy przyszło kapitulować, smutek był fatalny. Jednak rozumieliśmy sytuację. Sami wiedzieliśmy, że dalej nie da rady - wspomina ostatnie dni Kostarski. - Sama kapitulacja była ciężkim przeżyciem, ale musiałem to znieść. Wiedziałem, że to moja szansa na przetrwanie. Miałem nadzieję, że mnie nie dobiją w szpitalu - wspomina natomiast Karlikowski. Podczas powstania Niemcy dobili wielu rannych i wymordowali część lekarzy oraz pielęgniarek w zdobytych szpitalach. Karlikowski miał jednak szczęście. Przeżył. Takiego szczęścia nie miało około 16 tysięcy powstańców, którzy polegli w walkach lub zginęli pod ruinami. Rany odniosło około 20 tysięcy. Znacznie większą cenę zapłaciła ludność cywilna Warszawy. Liczbę ofiar szacuje się na około 200 tysięcy. Ci, którzy przetrwali, musieli opuścić miasto. Pół miliona warszawiaków popędzono na zachód. Podczas samego powstania zniszczeniu uległ co czwarty budynek lewobrzeżnej Warszawy. Już po kapitulacji Niemcy rozpoczęli planowe systematyczne wyburzanie. Kiedy Warszawę w styczniu 1945 roku zdobyła Armia Czerwona, miasto było już morzem ruin.

Gen. Tadeusz "Bór" Komorowski i dowódca wojsk niemieckich atakujących Warszawę gen. SS Erich von dem Bach-ZalewskiBundesarchiv
Koniec i niewola
Koniec i niewolaArchiwum TVN

Autor: Maciej Kucharczyk\mtom/zp / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna/Bundesarchiv | nieznany

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Sobotni wieczór w części kraju jest burzowy. W miejscowości Radgoszcz (Wielkopolska) wiatr poderwał dmuchany zamek, cztery osoby zostały poszkodowane. W Kiełbicach (Zachodniopomorskie) ewakuowano kilkudziesięciu harcerzy przebywających na obozie.

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

Źródło:
TVN24, PAP

Gdzie jest burza? W sobotę 6.07 wieczorem nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Zjawiskom towarzyszą ulewne opady deszczu oraz porywisty wiatr, który może rozpędzać się nawet do 90 kilometrów na godzinę. Śledź z nami aktualną sytuację pogodową.

Gdzie jest burza? Kłębią się ciemne chmury, mocno pada

Gdzie jest burza? Kłębią się ciemne chmury, mocno pada

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Wizyta premiera Węgier Viktora Orbana w Kijowie to był gest, który miał niewątpliwie poprawić jego wizerunek wewnątrz Unii Europejskiej. Ale przekaz, jaki wysłał z Ukrainy, był dokładnie przekazem putinowskim - stwierdził w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Marek Ostrowski, dziennikarz tygodnika "Polityka" powiedział, że Orban ewidentnie szkodzi sprawie Europy.

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Źródło:
TVN24

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

W sobotę w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy ciężarówka transportująca ropę zderzyła się z minibusem. Nie żyje 14 osób, w tym sześcioletnie dziecko. Przeżyła tylko jedna osoba - donosi Reuters, powołując się na miejscowe służby ratunkowe.

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

2 lipca w Katowicach z okna na trzecim piętrze budynku mieszkalnego wypadł 2,5-letni chłopiec. Przeżył, ale z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie jego stan poprawia się. Policja apeluje: mając dzieci w domu, zadbajmy, żeby okna i drzwi były zawsze zabezpieczone, to sprawa życia i śmierci. Historie ku przestrodze.

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na zalewie Wióry (woj. świętokrzyskie) doszło do tragicznego wypadku. Wstępne ustalenia policji mówią o tym, że 12-letni chłopiec i 44-latek spadli z materaca do wody, gdy podczas skrętu doszło do zderzenia z drugim skuterem. Dziecko było reanimowane, jego życia nie udało się uratować.

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

Źródło:
tvn24.pl

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

Pogoda na jutro. Nocą przez Polskę wędrować będą burze z ulewami i porywistym wiatrem. Gwałtowne zjawiska prognozowane są także na niedzielę 7.07, kiedy termometry pokażą od 21 do 31 stopni Celsjusza.

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najpierw pojechał do Ukrainy, gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu. Później jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada - mówił w sobotę marszałek Sejm Szymon Hołownia. Ocenił, że "jest w tym coś okrutnego". Premier Donald Tusk spytał, "czy ktoś czuje się bezpieczniej po rozmowie Orbana z Putinem".

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC

Premier Węgier Wiktor Orban poleciał w piątek do Moskwy w drodze na szczyt Organizacji Państw Turkijskichej w Azerbejdżanie. Dawniej Władimir Putin mógł postrzegać takie zachowanie jako upokorzenie, ale teraz jest mu to na rękę - ocenił w Dmytro Tużanski, ukraiński politolog, szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej w Użhorodzie.

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Źródło:
PAP

Zdobyć szczyt Śnieżki to nie lada wysiłek, ale zrobić to, mając na sobie pełny strażacki ekwipunek - to dopiero wyczyn. "Strażak na szlak" to pomysł na wsparcie pozyskiwania szpiku. Na szczyt strażacy wchodzą w grupach po 100 osób. Celem jest nie tylko zbieranie funduszy dla Fundacji DKMS, ale również zwiększenie świadomości społecznej.

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Victoria Starmer jest żoną nowego brytyjskiego premiera, Keira Starmera. Jednym z wątków wspominanych w tym kontekście przez media są jej polsko-żydowskie korzenie. Do jej pochodzenia nawiązał w sobotę szef polskiego rządu Donald Tusk.

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Źródło:
PAP, tvn24.pl, BBC

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przez blisko 40 minut zablokowana była autostrada A4 w Katowicach w związku z akcją ratującą życie kierowcy, który zasłabł i zatrzymał auto na jednym z pasów ruchu. Jak informuje policja, na autostradzie lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Informacje o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24.

Mężczyzna zasłabł za kierownicą i zatrzymał się na autostradzie. Reanimowali go inni kierowcy

Mężczyzna zasłabł za kierownicą i zatrzymał się na autostradzie. Reanimowali go inni kierowcy

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Skrajnie niebezpieczna sytuacja w centrum Łodzi. Jeden z kierowców nagrał innego, jak jedzie po torowisku tramwajowym wzdłuż trasy WZ, którą co kilka minut przejeżdża tramwaj. Sprawą zajmuje się już policja.

Samochodem po torowisku w centrum miasta. Nagranie

Samochodem po torowisku w centrum miasta. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Pożar samochodu osobowego na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego (Łódzkie). Jak informuje straż pożarna, pojazd spłonął doszczętnie, a w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

Samochód spłonął doszczętnie na autostradzie A1

Samochód spłonął doszczętnie na autostradzie A1

Źródło:
tvn24.pl

Na razie nie widać końca gorącej, ale i burzowej pogody. Po upalnym weekendzie poniedziałek przyniesie trochę niższą temperaturę, ale od wtorku znów popłynie do nas zwrotnikowe powietrze. Termometry w kolejnych dniach pokażą nawet 34 stopnie Celsjusza. Wrócą też gwałtowne zjawiska.

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kolonie, obozy i campy pod patronatem popularnych w internecie twórców nie tracą na popularności, choć za tygodniowy wyjazd trzeba zapłacić blisko 3 tysiące złotych. Dzieci mogą nauczyć się między innymi tańców popularnych na platformie TikTok czy zrobić sobie zdjęcie z gwiazdą. Ale specjaliści nie są zachwyceni takim spędzaniem wolnego czasu. Jak mówi psycholożka Natalia Boszczyk "to podsycanie kultury narcyzmu".

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

Źródło:
tvn24.pl
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nowy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer to osoba kalkulującą, myślącą strategicznie. Jest bardzo solidny, systematyczny, mocno przemyśliwuje swoje działania - mówił w TVN24 doktor Przemysław Biskup, ekspert do spraw brytyjskich. Jego zdaniem "po serii ostatnich trzech premierów konserwatywnych to jest fajna zmiana".

Nowy premier "o nieprzesadnie mocnych poglądach"

Nowy premier "o nieprzesadnie mocnych poglądach"

Źródło:
TVN24

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl