Wojciech Łuczak, ekspert militarny, wydawca miesięcznika "Raport. Wojsko, Technika, Obronność" twierdzi, że doniesienia Radia Zet o ujawnieniu przez prokuratora Jerzego Engelkinga najtajniejszego programu wywiadowczego są grubo przesadzone.
Program, który pokazał Engelking podczas słynnej konferencji prasowej na temat Janusza Kaczmarka, jest używany od dłuższego czasu przez służby specjalne i, na przykład, ochronę londyńskiego lotniska Heathrow.
Słynny program komputerowy, który na konferencji prasowej prokuratora Engelkinga pokazywał na wielkim ekranie za pomocą ciągu kropek, jak Janusz Kaczmarek trafił do hotelu Marriott i jak spotkał się z Ryszardem Krauze, był ściśle tajny - poinformowało radio ZET. Podobno nikt nie miał prawa go pokazywać publicznie. Prezentacja miała wywołać wściekłość współpracujących z polskimi służbami wywiadów innych państw - twierdzi radio.
Wojciech Łuczak w rozmowie z portalem tvn24.pl powiedział, że program,9 którego użył prokurator Engelking, nie jest na pewno dostępny dla każdego, ale od dłuższego czasu nie stanowi już tajemnicy. W wielu specjalistycznych publikacjach można znaleźć jego opis.
Program ten rozpoznaje twarze zarejestrowane przez kamery, wychwytuje ich podobieństwo na podstawie podstawowych danych antropomorficznych takich jak proporcje głowy i twarzy czy rozstaw oczu i uszu, pozwala również śledzić osoby o podanych wcześniej cechach na obrazie z wielu kamer.
Program może też mieć w bazie zadane twarze najgroźniejszych terrorystów, po wykryciu którejkolwiek z nich automatycznie powodować reakcję sprężonych z nim urządzeń. - Na Heathrow są to na przykład wszystkie drzwi portu lotniczego, program oprócz ogłoszenia alarmu, powoduje ich zamknięcie i zablokowanie - powiedział portalowi Wojciech Łuczak.
Źródło: tvn24.pl, Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24