Wskutek zaniedbań i braku opieki ze strony lekarzy nad rodzącą matką, jej synek urodził się kaleką i zmarł w wieku 4 lat. Kobieta wytoczyła proces szpitalowi. Sąd rejonowy zdecydował, że należy jej się 170 tys. zł zadośćuczynienia.
Cywilny proces przed Sądem Okręgowym w Słupsku trwał pięć lat. Zgodnie z wyrokiem Szpital Wojskowy ma zapłacić matce 170 tys. zł zadośćuczynienia.
"Nie liczę na wygraną"
Wyrok nie jest prawomocny, a dyrektor szpitala już zapowiedział apelację. - Nie liczę na wygranie sprawy, chodzi głównie o zasądzoną kwotę. Będziemy też występować do ubezpieczyciela o refundację - powiedział Ryszard Stus.
Wniesienia apelacji nie wyklucza też mecenas Anna Bogucka-Skowrońska, pełnomocnik matki. - Generalnie wyrok jest dla nas o tyle dobry, że pokazuje prawdę o oddziale słupskiego szpitala w Ustce (tam odbierano poród - przyp. red.). Rozważam odwołanie co do wysokości zadośćuczynienia - powiedziała mec. Bogucka-Skowrońska.
Tragedia w szpitalu
Dziecko przyszło na świat w 2002 r. Ciężarną kobietę przyjęto jednak nie na oddział położniczy, ale patologii ciąży, gdzie - jak ustalono w trakcie procesu - przez siedem godzin pozostawała bez opieki i badań. Potem wykonano cesarskie cięcie, po którym stwierdzono u chłopca niedotlenienie mózgu.
Według szpitala i niektórych powołanych w czasie procesu biegłych, było ono skutkiem hipotrofii płodu, czyli wewnątrzmacicznego ograniczenia jego wzrastania. Choroba ta miała się zacząć w czasie życia płodowego chłopca.
Opinie dotyczące hipotrofii nie zostały jednak uznane przez sąd. O wyniku procesu w dużej mierze zdecydowała dodatkowa opinia profesorów z Akademii Medycznej w Szczecinie, którzy kategorycznie stwierdzili, iż niedotlenienie mózgu było skutkiem zaniedbań i braku opieki ze strony lekarzy.
Chłopiec, który nie był w stanie samodzielnie funkcjonować i wymagał ciągłej rehabilitacji i opieki, zmarł w wieku 4 lat.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24