Szef Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski znalazł się w poważnych tarapatach - pisze "Polska". Chodzi o zasiadanie we władzach szwedzkich spółek i nieścisłości w oświadczeniu majątkowym, z czasów gdy ten był jeszcze naczelnym architektem Warszawy. - Borowski nie zbuduje Stadionu Narodowego. Jego dymisja jest już przesądzona - informuje z kolei "Gazeta Wyborcza.
Zarzuty dotyczą 2003 roku, kiedy Michał Borowski został naczelnym architektem Warszawy. Prezydentem miasta był wówczas Lech Kaczyński. Borowski wypełniając oświadczenie majątkowe, miał zataić fakt, iż w czasie gdy był juz urzędnikiem państwowym zasiadał w zarządach kilku szwedzkich spółek - pisze "Gazeta Wyborcza".
Śledztwo dyplomatów
Z kolei "Polska" dotarła do pisma ambasady w Sztokholmie. Dyplomaci, na prośbę warszawskiego Ratusza, wymieniają w nim spółki, w których pracował Borowski. - Po doniesieniach prasowych, w których sugerowano, że oświadczenia majątkowe Borowskiego mogą być nieprawdziwe, uznałam, że trzeba to sprawdzić, mimo że już u nas nie pracuje - tłumaczy aktualna prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"Nie sprawdzili pani Zosi"
Sam Borowski, dziś szef Narodowego Centrum Sportu, spółki która odpowiada za budowę Stadionu Narodowego w Warszawie, tłumaczy, że zrezygnował z posad w szwedzkich spółkach jeszcze przed objęciem urzędu naczelnego architekta. - Moje wykreślenie z części spółek zarejestrowano po tym, jak zostałem urzędnikiem, ale ja rezygnację składałem wcześniej - broni się Borowski.
Jego zdaniem, pismo, które przesłała polska ambasada w Sztokholmie zawiera poważne błędy. - Na przykład piszą tam, że mam 1500 akcji pewnej spółki, a to nie ja mam, tylko spółka, w której kiedyś miałem udziały - tłumaczy były naczelny architekt Warszawy - Tak działa nasz wywiad. Zadzwonili do jakiejś pani Zosi z urzędu i nie sprawdzili informacji.
Dymisja przesądzona?
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" dymisja Borowskiego jest już przesądzona. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi gazecie minister sportu Mirosław Drzewiecki - Budowy Stadionu nie może jednak prowadzić człowiek, który od 3 tygodni zajmuje się wyłącznie sobą - dodaje tajemniczo.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24