- W piątek o godz. 9 rano w Sejmie przedstawię informację, zwaną na wyrost "drugim expose". Zwróciliśmy się do marszałek Ewy Kopacz o zmianę porządku obrad - powiedział premier Donald Tusk. Później ustalono, że po jego wystąpieniu kluby będą miały po 15 minut na swoje, a posłowie - minutę na zadanie pytania.
Na konferencji po posiedzeniu rządu premier zapowiedział, że w jego piątkowym wystąpieniu będzie mowa o dotychczasowych dokonaniach jego gabinetu, a także o planach na rok 2013 "z perspektywą na całą kadencję". - Informacja - zwana przez państwa trochę na wyrost, tak sądzę, drugim expose, co irytuje niektórych i słusznie - o tym, co zrobiliśmy przez ten rok i jak wyglądają plany na rok 2013 z perspektywą na całą kadencję jest sprawą wystarczająco ważną, aby zwrócić się do pani marszałek o zmianę porządku obrad - oświadczył Tusk.
Premier zaznaczył, iż nie zdradzi na razie, o czym konkretnie będzie mówił w piątek w Sejmie.
PiS i RP chcą długiej debaty po "expose" Tymczasem kluby PiS i Ruchu Palikota chcą, by po piątkowym wystąpieniu Tuska w Sejmie odbyła się debata długa, trwająca sześć godzin. - Niech premier nie boi się długiej debaty, bo kluby mają prawo odnieść się do obecnej sytuacji w Polsce - argumentował Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej PiS. Błaszczak zapowiedział, że klub PiS wystąpi z propozycją debaty podczas posiedzenia Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. - Wystąpienie premiera, dwugodzinna przerwa, później żądamy debaty i to długiej - podkreślił poseł. Jak zapowiedział, PiS chciałoby zapytać premiera m.in. o receptę na ożywienie gospodarki, tzn. "w jaki sposób rząd zamierza stworzyć bodźce, które sprawią, że gospodarka będzie się rozwijała". Kolejne pytanie dotyczyłoby funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw.
- O tych sprawach trzeba rozmawiać poważnie, a wstępna propozycja marszałek Sejmu była daleka od powagi, czyli 10-minutowe wystąpienia klubów i jednominutowe pytania. To parodia debaty - ocenił Błaszczak. Również lider RP Janusz Palikot powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że jego formacja opowiada się za długą debatą po wystąpieniu Tuska. Wyraził też nadzieję, że tzw. drugie expose premiera "nie skończy się na hasłach".
15 minut dla klubów
Ostatecznie ustalono, że po wystąpieniu Donalda Tuska kluby będą miały 15 minut na wystąpienie, a posłowie minutę na zadanie pytania.
- To jest porozumienie, które osiągnęły wszystkie kluby parlamentarne oprócz Prawa i Sprawiedliwości - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. Posłanka PO dodała, że "taki podział czasu pozwoli, że mniejsze klubu będą miały więcej czasu niż przy średniej i długiej debacie".
Nowy kodeks przyjęty
Mimo iż premier zastrzegł, że nie ujawni na razie tez piątkowego wystąpienia, to podczas konferencji po posiedzeniu rządu zapowiedział, że w skrócie przedstawi "rzeczy ważne, które powinny być wstępem do zaplanowanej informacji ".
Tusk poinformował m.in., że rząd przyjął we wtorek projekt wielkiej nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. Według premiera, ma to służyć skróceniu procesów sądowych w sprawach karnych. - Wszyscy mamy poczucie, że sprawy wloką się niemiłosiernie - zauważył Tusk. Liczący ponad 160 propozycji zmian projekt nowelizacji Kpk ma skrócić czas postępowania nawet o jedną trzecią. Jak zaznaczył Tusk, to efekt dwuletnich prac komisji kodyfikacyjnej pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla i prof. Piotra Hofmańskiego.
- Zakładamy, że bezstronny wyrok sędziego nie będzie wyręczeniem prokuratora, bo czasem sędzia zastępował pracę prokuratury - powiedział premier. Jak mówił wcześniej minister sprawiedliwości Jarosław Gowin prezentując projekt razem z profesorami Zollem i Hofmańskim, zmianie ma ulec filozofia prowadzenia procesu. Sąd, zwolniony z obowiązku samodzielnego dochodzenia do tzw. prawdy materialnej, stałby się arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną, co w języku prawniczym nosi nazwę kontradyktoryjności. Jak powiedział Tusk, skróceniu postępowania sądowego będzie służyć także to, że sąd nie będzie już mógł w trakcie procesu odesłać sprawy prokuraturze do uzupełnienia, a sąd II instancji także nie będzie mógł uchylić sprawy do ponownego rozpoznania w I instancji, a jedynie - w razie takiej potrzeby - będzie "zmieniał merytorycznie wyrok". W projekcie zaproponowano też m.in. poszerzenie możliwości dobrowolnego poddawania się karze, dziś dopuszczalnego tylko w sprawach o występki (zagrożone karą do 10 lat więzienia), również na sprawy o zbrodnie zagrożone karą do 15 lat więzienia, jak również ograniczenie liczby dokumentów przekazywanych sądowi wraz z aktem oskarżenia - tylko do ściśle związanych z przedmiotem procesu.
Projekt zmiany rozliczania VAT w ciągu 2 tygodni
Tusk oświadczył, że w ciągu dwóch tygodni do rządu powinien trafić projekt ustawy, która zmieni niektóre zasady rozliczania podatku VAT, m.in. wprowadzi sankcje za odliczanie podatku VAT bez zapłacenia odpowiedniej faktury. Jak wyjaśnił, chodzi o tych, którzy muszą zapłacić VAT z tytułu otrzymania faktury za wykonaną usługę lub towar, ale nie dostali zapłaty. Dodał, że trzeba było znaleźć rozwiązanie, które byłoby zgodne z prawem UE, a jednocześnie spełniało dwa cele.
- Po pierwsze (trzeba było) skłonić tych, którzy nie płacą i robią z tego metodę, aby płacili. Temu będzie służyła sankcja za zwlekanie z zapłatą i jednoczesne odliczanie VAT z tytułu wystawienia faktury. Z drugiej strony poszkodowany, który nie dostał zapłaty, nie będzie musiał płacić VAT-u tylko z tego tytułu, że faktura została wystawiona - mówił. Jak dodał Tusk, kara dla kogoś, kto nie płacąc faktury odlicza sobie VAT, powinna być automatyczna. Premier podkreślił, że zwrócił się do wszystkich ministrów, aby osobiście zajęli się pracą nad założeniami, tak aby nie później niż w ciągu dwóch tygodni te założenia jako projekt ustawy trafiły do rządu. "Żeby finał prac legislacyjnych" nastąpił jeszcze w tym roku.
Tusk poinformował, że nowe przepisy umożliwią przechodzenie z tzw. memoriałowej metody rozliczenia VAT na metodę kasową firmom, których obroty nie przekraczają 1,2 mln euro. - Kwestia przejścia na VAT kasowy z memoriałowego może dotyczyć zarówno wydzielonej branży, jak i poziomu wielkości firmy. Chcielibyśmy umożliwić przechodzenie na rozliczenie kasowe wszystkim, którzy mają obrót 1,2 mln euro rocznie - poinformował premier.
Co się udało
Szef rządu poinformował, że na posiedzeniu Rady Ministrów przyjęto też krótki raport z realizacji zapowiedzi z jego expose z ubiegłego roku. Wśród zrealizowanych projektów wymienił: wprowadzenie podatku kopalnianego, zmianę systemu waloryzacji emerytur i rent oraz uszczelnienie tzw. podatku Belki.
Premier zwrócił też uwagę, że rządowi udało się m.in. podwyższyć składkę rentową po stronie pracodawców. Przypominał też, że rząd wprowadził 300 zł podwyżki dla służb mundurowych - żołnierzy i policjantów od 1 lipca 2012 r. Poinformował przy tym, że w listopadzie zostanie wypłacona podwyżka dla straży pożarnej, granicznej i BOR w takiej samej wysokości.
Odpis na Kościół do decyzji Sejmu
Premier nie wykluczył też, że mimo braku porozumienia ze stroną kościelną rządowy projekt odpisu podatkowego na Kościół w wysokości 0,3 proc. trafi do Sejmu. Zastrzegł, że brak porozumienia dotyczy wysokości odpisu, a nie likwidacji Funduszu Kościelnego. - W mojej ocenie to parlament powinien zdecydować czy 0,3 (proc.) to jest w sam raz, za mało, czy za dużo dla Kościołów. Moim zdaniem jest to mniej więcej tyle, ile do tej pory Kościół otrzymywał z racji istnienia Funduszu Kościelnego - powiedział Tusk. Dlatego nie wykluczył, że w najbliższym czasie projekt zostanie przedstawiony Sejmowi. Dodał jednak, że czeka go jeszcze rozmowa w tej sprawie na posiedzeniu rządu. Tusk podkreślił, że "wszystkie strony zaakceptowały nową zasadę, a więc to, że nie ma Funduszu Kościelnego, nie ma pieniędzy z budżetu państwa, jest odpis podatkowy, a brak porozumienia dotyczy wysokości odpisu".
Premier o sondażach: nie jestem pesymistą
Tusk odniósł się też do sondażu, w którym PiS wyprzedziło PO o 6 punktów procentowych. - Prędzej czy później ta zmiana warty, tymczasowa lub trwała, musiała nastąpić - stwierdził premier.
Zapewnił, że wysoko ocenia Platformę Obywatelską, a także pozostaje pod pozytywnym wrażeniem zaufania Polaków, które okazali przed rokiem w czasie wyborów. - Ale zdaję też sobie sprawę, ile zmęczenia, zniechęcenia i niecierpliwości towarzyszy rodakom, także wtedy, kiedy obserwują nie zawsze udane posunięcia władzy. Za cierpliwość Polaków i tak raczej powinienem dziękować, a nie narzekać, że ona dzisiaj poddana jest dość poważnej próbie - podkreślił. Jak zaznaczył, on sam przeżywał różne momenty - jako premier i jako lider opozycji. - Zdaję sobie sprawę, że wybory odbędą się za trzy lata. Zrobię wszystko, jako premier i jako szef partii, żeby za trzy lata wygrać te wybory. Nie jestem pesymistą - powiedział.
Według sondażu TNS Polska dla programu "Forum" w TVP Info, na Prawo i Sprawiedliwość chce głosować 39 proc. respondentów, na Platformę Obywatelską - 33 proc. Według TNS Polska, w ciągu miesiąca poparcie dla PiS wzrosło o 8 punktów procentowych, a PO straciła 6 punktów procentowych.
Nie ma pretensji do Pawlaka Tusk skomentował również ostatnie spotkania wicepremiera Waldemara Pawlaka z liderami opozycji parlamentarnej. - Spotkania premiera Pawlaka z liderami opozycji nie są niczym zdrożnym - ocenił. Jak przypomniał, on także spotykał się z klubami opozycyjnymi przy okazji reformy systemu emerytalnego. - Premier Pawlak nie miał o to żadnych pretensji do mnie. Ja także nie mam pretensji - oświadczył. Jak dodał, Pawlak, informując go o przebiegu spotkań z opozycją, "z serdecznym uśmiechem powiedział, że nie odniósł wrażenia, aby opozycji spieszyło się do władzy". - Pocieszająco brzmi także deklaracja posła Adama Hofmana (rzecznika PiS), który stwierdził, że premier Pawlak nie sprawiał w czasie rozmów wrażenia człowieka, który chce opuścić rząd albo koalicję - powiedział premier. - Zaufanie, rzecz bezcenna w polityce, ostrożność i czujność czasami potrzebne, ale nie mam poczucia zagrożenia ze strony PSL, typu nielojalność czy jakiejś gry nie fair. Przeciwnie. Do tej pory zawsze potrafiliśmy solidarnie wyjść z różnych kłopotów - podkreślił Tusk. W jego opinii, także najbliższe miesiące pokażą, że "PO i PSL będą w dobrej kondycji dalej sprawować władzę jako koalicja rządząca".
Szef rządu zwrócił też uwagę, że wkrótce odbędzie się kongres PSL, a Pawlak chce ponownie ubiegać się o funkcję szefa partii. - Nie ukrywam, że będę trzymał kciuki za pana premiera Pawlaka, chociaż prawdopodobnie nie będzie mu to potrzebne - dodał.
W poniedziałek Pawlak rozmawiał z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i liderem Ruchu Palikota Januszem Palikotem. We wtorek spotkał się z prezesem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro. Wszystkie te rozmowy dotyczyły głównie tematów gospodarczych.
Autor: MON/km//tr/kdj/k / Źródło: TVN24, PAP