Kardiochirurg Mirosław G. chce wrócić do zawodu. Od lutego prowadzi z nim negocjacje prywatny szpital św. Rafała w Krakowie. Kiedy zacznie leczyć? - Pierwsi pacjenci będą mogli kontynuować leczenie u doktora już pod koniec roku - mówiła w "Magazynie 24 godziny" Elżbieta Ptak, wiceprezes zarządu i dyrektor Sieci Medycznej "Scanmed", która otworzyła w Krakowie prywatny szpital św. Rafała.
Doktor G. ma tam stworzyć od podstaw ośrodek kardiochirurgii. Wraz z nim w szpitalu ma także znaleźć pracę prof. Edward Malec znany z kontrowersyjnych relacji ze współpracownikami (był podejrzewany o mobbing - od red. CZYTAJ WIĘCEJ).
Chwyt marketingowy czy troska o dobro pacjentów
Nam zależy na stworzeniu dobrego zespołu kardiochirurgów. Nieprędko specjalista klasy doktora G. będzie dostępny na rynku. Elżbieta Ptak, wiceprezes zarządu i dyrektor Sieci Medycznej "Scanmed", która otworzyła w Krakowie prywatny szpital św. Rafała.
Kontrowersyjny comeback
Powrót do zawodu Mirosława G. budzi spore kontrowersje. prof. Alicja Przyłuska-Fiszer, etyk medycyny z AWF w Warszawie podkreśliła, że doktorowi G. nie odebrano ani nie zawieszono prawa do wykonywania zawodu. - Do rozstrzygnięcia pozostają trudne kwestie etyczne - mówiła Przyłuska-Fiszer. Zaznaczyła, że najlepiej, by było gdyby kardiochirurg został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, a potem podjął pracę. Jej zdaniem, zarzutom skierowanym pod adresem doktora G. powinna przyjrzeć się Izba Lekarska. Przeciwny temu pomysłowi był Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere". - Każdego roku do izby spływa 2-3 tys. skarg pacjentów na lekarzy, ale tylko ok. 100 z nich kończy się naganą dla lekarza, mimo że czasem przy sprawach o błąd lekarski na głowie włos się jeży - mówił Sandauer. Problem dotyczy też łapówek. - Zadowolony pacjent nigdy nie powie, że dał łapówkę - tłumaczył. Sandauer także jest przeciwny powrotowi dr G. do pracy w tej chwili. Jednocześnie jego zdaniem nigdy nie poznamy całej prawdy o doktorze, bo jest ona wplątana w politykę. - Teraz sprawa tego kardiochirurga przypomina walkę medialną miedzy dwoma obozami politycznymi. Pewnie jak zmieni się władza, to znowu ktoś wróci do sprawy i wyciągnie inne wątki - mówił Sandauer.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24