List Władimira Putina przyjąłem z ulgą i nadzieją, ale chciałoby się, aby tym samym głosem władze rosyjskie mówiły do Rosjan – stwierdził marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Putin potępił m.in. pakt Ribbentrop-Molotow.
Według Komorowskiego, bilans tekstu rosyjskiego premiera jest pozytywny, choć nie bez zastrzeżeń. - Z satysfakcją przyjąłem list premiera Putina, bo jest w nim zawarte potwierdzenie autorstwa zbrodni katyńskiej, jest potwierdzenie znaczenia dnia 1 września jako momentu rozpoczęcia wojny. A co najważniejsze, jest potępienie paktu Ribbentrop-Mołotow. To bardzo ważne, ale chciałoby się, aby tym samym głosem co do Polaków władze rosyjskie mówiły do Rosjan – uważa marszałek.
Jednak Putin nie pisze wprost, że w Katyniu do polskich oficerów strzelali Rosjanie. - Naród rosyjski, którego losy zniekształcił reżim totalitarny, dobrze rozumie uczulenia Polaków związanie z Katyniem, gdzie spoczywają tysiące żołnierzy polskich. Powinniśmy wspólni zachować pamięć o ofiarach tej zbrodni - czytamy w tekście rosyjskiego premiera.
Polityka dobrych gestów
Według Komorowskiego strona polska może od Rosji oczekiwać „wielu różnych gestów odkłamania historii”. - Rosja ma dużo większe możliwości dania Polsce satysfakcji przez zachowania symboliczne, odtajnianie dokumentów, umożliwienie upamiętniania. Warto, żeby z tego skorzystała. Mam nadzieję, że ten dialog przyczyni się do uprawiania polityki wzajemnych dobrych gestów – powiedział polityk.
List Putina
Putin stwierdził w tekście opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej”, że pakt Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 r. można potępić "z pełnym uzasadnieniem", ale ZSRR zdecydował się na jego zawarcie, bo pozostał "sam na sam" z Niemcami.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24