Czy Julia Przyłębska zwracała się do Rady Ministrów o przedstawienie opinii w sprawie kosztów orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dla budżetu? O taką informację publiczną wnioskował prawnik Krzysztof Izdebski. Centrum Informacyjne Rządu po nieco ponad dwóch tygodniach odpowiedziało, że od stycznia 2018 roku takich wniosków nie było. Tego samego dnia swoją własną odpowiedź prostowało, przyznając, że "doszło do pomyłki".
Na początku tego miesiąca ujawniono kolejną wiadomość ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, z której wynika, że Dworczyk miał konsultować z szefową Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską działania Trybunału. "Mateusz, odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Omówiłem z panią prezes 3 tematy" - miał napisać szef KPRM do premiera Mateusza Morawieckiego. "Trzy tematy" miały dotyczyć wyroków oczekujących w TK na rozstrzygnięcie. Wszystkie sprawy wiązały się z kosztami dla budżetu, a obok poszczególnych spraw w nawiasie podano kwoty.
Jeśli orzeczenie Trybunału może wywołać skutki mające wpływ na nakłady finansowe nieprzewidziane w ustawie budżetowej lub ustawie o prowizorium budżetowym, prezes TK może zwrócić się do Rady Ministrów o przedstawienie opinii w sprawie. Ma na to dwa miesiące.
1. Jeżeli orzeczenie może wywołać skutki wiążące się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej albo ustawie o prowizorium budżetowym, Prezes Trybunału zwraca się do Rady Ministrów o przedstawienie, w terminie 2 miesięcy, opinii w sprawie. (...)
Czy Przyłębska zwracała się do Rady Ministrów?
O to, czy Julia Przyłębska skorzystała z takiej możliwości zapytał Centrum Informacyjne Rządu - we wniosku z 6 lipca - Krzysztof Izdebski, prawnik z fundacji Open Spending EU Coalition.
CIR: we wskazanym okresie nie wpłynęło wystąpienie
We wtorek Izdebski przekazał, że otrzymał odpowiedź. Jak czytamy na załączonym zrzucie ekranu, Agnieszka Kowalska z CIR przekazała w niej, że "w okresie wskazanym we wniosku do kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie wpłynęło wystąpienie Prezes Trybunału Konstytucyjnego do Rady Ministrów o przedstawienie opinii w trybie art. 65 ust. 1 (...)".
Izdebski we wniosku pytał o okres między styczniem 2018 roku a 6 lipca 2022 roku.
CIR: doszło do pomyłki
Nieco ponad trzy godziny po opublikowaniu treści odpowiedzi z Centrum, Izdebski otrzymał drugą wiadomość, w której CIR przyznało, że "doszło do pomyłki" z ich strony.
"Nie zweryfikowaliśmy sprawy we wszystkich departamentach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i dlatego otrzymał Pan błędną informację. Otrzyma Pan prawidłową odpowiedź, zawierającą wykaz korespondencji, w najszybszym możliwym terminie. Informujemy, że taka korespondencja była prowadzona" - napisano.
Podobne oświadczenie CIR opublikowało na Twitterze.
Przyłębska: pisma były formalnie wysyłane, w jednej ze spraw uwzględniono tę kwestię
7 lipca Przyłębska w rozmowie z prorządową telewizją wPolsce.pl była pytana, czy pamięta rozmowę z Michałem Dworczykiem na temat przyszłych orzeczeń TK. - Nie, nie pamiętam takiej rozmowy, natomiast kwestie pytań, co się dzieje w sprawie, to zdarzają się uczestnikom postepowania. Jeśli chodzi o postepowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym, to jest konkretny przepis ustawy, który mówi o tym - odparła, nawiązując do artykułu 65 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK.
- Wówczas Trybunał zwraca się do stosownego ministra, tutaj w pierwszej kolejności do premiera, który przekazuje (sprawę - red.) do ministra, zwraca się z pytaniem. I w tych sprawach podobnie było, formalnie były wysyłane pisma przez przewodniczących składów - powiedziała Przyłębska. - I to jest uwzględniane, w jednej ze spraw uwzględniono tę kwestię i odroczono wejście w życie wyroków Trybunału o sześć miesięcy, w drugiej (sprawie) nie - dodała.
"Mateusz, odwiedziłem dziś p. Julię P.". O wyrokach TK w mailu Dworczyka Przyłębska: nawet jeśli mail był prawdziwy, to nie zawiera żadnych informacji, które wskazywałyby na umawianie "Myślę, że 'Julia P.' ma wszelkie perspektywy, żeby być tak nazywana"
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock