Dobrze, że rzeszowska prokuratura opiera się społecznym i medialnym naciskom ws. Mariusza T. - powiedział na antenie TVN24 Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Jak zaznaczył, zaskakuje kwestia "niby pornografii" znalezionej w celi T. - Jak widać prokuratura nie jest skłonna pójść na skróty - dodał.
W opinii Ćwiąkalskiego, Mariusz T. powinien, w świetle prawa, wyjść na wolność. - Ale sam pełnomocnik Mariusza T. powiedział, że dzieją się rzeczy zupełnie zaskakujące i niespodziewane, więc jeśli nic się nie wydarzy powinien wyjść na wolność. Ja mogę powiedzieć to samo - zaznaczył Ćwiąkalski.
- Na 80 proc. powinien wyjść na wolność. 20 proc. to niepewność na zdarzenia niespodziewane, nieprzewidywalne, zaskakujące - dodał.
W poniedziałek wieczorem rzeszowska prokuratura poinformowała, że wpłynęło do niej zawiadomienie ws. T., dotyczące przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej 15. roku życia. Złożył je dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie.
Ze strony ekspertów pojawiły się głosy, że to może być prowokacja, a materiały znalezione w celi, mogą nie należeć do T.
Rzeszowska prokuratura poinformowała, że na razie nie znajduje podstaw do wszczęcia śledztwa ws. materiałów znalezionych w celi T., ani tym bardziej do przedstawienia mu zarzutów.
W opinii Zbigniewa Ćwiąkalskiego, dobrze, że rzeszowska prokuratura opiera się społecznym i medialnym naciskom ws. Mariusza T. Zwłaszcza, że jak zaznaczył, zaskakuje kwestia "niby pornografii" znalezionej w celi T. - Jak widać prokuratura nie jest skłonna pójść na skróty - dodał.
"Cel nie uświęca środków"
Zbigniew Ćwiąkalski zaznaczył, że w żadnej sprawie, cel nie uświęca środków.
- Szczególnie jeśli chodzi o postępowanie karne i cywilne, powinniśmy się obrać w ramach obowiązującego prawa. Trzeba dochować wszelkich standardów - powiedział były minister sprawiedliwości.
- Można oczywiście narzekać, że ktoś kiedyś o czymś nie pomyślał, że amnestia spowodowała taki, a nie inny wymiar kary, nie zmienia to jednak sytuacji, nie można iść na skróty - dodał.
Jednocześnie jednak zwrócił uwagę, że Mariusz T. skorzystał z dużego aktu łaski ze strony państwa polskiego, bo karę śmierci - na skutek amnestii - zamieniono mu na karę 25 lat więzienia. - Państwo też ma prawo, żeby się zabezpieczyć przed ewentualnym popełnieniem przestępstwa - stwierdził Ćwiąkalski.
We wtorek T. kończy odbywanie kary 25 lat więzienia. Postępowanie ws. głównego wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie rozpoczęło się w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca. Wtedy sąd ma przesłuchać dwóch świadków. T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24