Dwadzieścia lat temu był bohaterem solidarnościowego plakatu "Tobie się uda". Dziś podróżuje po świecie, pływa na desce surfingowej i mówi: Jest świetnie!
Takiej kampanii, jak w 1989 roku w PRL-u nie było. Miasta oblepione plakatami, w radio spoty. Sama PZPR wydała ponad 75 mln druków.
Czuliśmy, że coś się zmienia. Była fajna atmosfera zjednoczenia w jednym celu. Michał Przeciechowski, chłopczyk z plakatu
Ale były też druki Komitetu Obywatelskiego, tworzone w podziemnych zakładach, pracujących dzień i noc. Z tych drukarni wyszedł też plakat, który ukazał się na Lubelszczyźnie, a w drugiej turze w radomskiem. Przedstawiał dwóch starszych panów i młodzieńca, Michała Przeciechowskiego.
Surfer w wolnym kraju
Dzisiaj, o wydarzeniach 20 lat temu Michał mówi z entuzjazmem. - Miałem wówczas 9 lat. Moi rodzice i ich znajomi latali podnieceni, ja z siostrą też roznosiliśmy ulotki. Czuliśmy, że coś się zmienia. Była fajna atmosfera zjednoczenia w jednym celu.
I choć koledzy domalowywali mu na plakatach wąsy i papierosy, nie czuł "ciśnienia" wokół siebie. - Mówili: tobie się uda - żartuje, po czym dodaje całkiem poważnie: - Czułem radość w domu, moich rodziców, którzy byli bardzo zaangażowani. Ich przyjaciół, dziadków. Wszyscy byli rozradowani, ucieszeni, choć wymęczeni. Mieli jakaś nadzieje. Pytałem tatę, co to miało by być. On powiedział: synku, może u nas będzie jak gdzie indziej, na Zachodzie - odpowiadał jego tata. A on pytał - Tato, ale kiedy? Jutro, pojutrze? A tata odpowiadał: za 20 lat. Minęło to dość szybko.
Dziś nie musi starać się o paszport, aby wyjechać ze swoją deską za granicę. Ale chociaż nad Bałtykiem nie ma odpowiednich warunków do surfowania, zapewnia: - W Polsce czuję się jak w domu, tylko tu chcę być.
Warto świętować
Michał postuluje trochę żartem, trochę na serio, aby zrobić 4 czerwca dniem wolnym i kazać przedsiębiorcom za swoje pieniądze organizować świąteczne imprezy. Dla niego bowiem historia jest bowiem bardzo ważna.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24