Rodzinna awantura zakończyła się tragicznie. Pijany mężczyzna najpierw groził swojej rodzinie śmiercią, potem w odkręcił butlę z gazem. Doszło do wybuchu. 43-latek zginął, jego syna przygniotła ściana, przeżył.
Do zdarzenia doszło w Bogatyni (dolnośląskie).
- Kobiecie udało się uciec z mieszkania z dwójką dzieci. 12-latek został w środku z ojcem - powiedział rzecznik państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa. Potwierdził, że 43-letni pijany mężczyzna prawdopodobnie sam doprowadził do wybuchu. Zginął na miejscu. Jego syn trafił do szpitala, i - jak powiedział rzecznik Straży - życiu chłopca nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Mężczyzna naraził zdrowie i życie nie tylko członków swojej rodziny, ale także sąsiadów. Według Gilsy, ran doznało kilka osób, ale nie są to obrażenia groźne.
Wybuch również nie uszkodził konstrukcji budynku, ale zniszczył ścianki działowe. To właśnie jedna z tych ścian został przygnieciony 12-latek - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24