Niespodzianki nie było - już w pierwszym czytaniu przepadł, opracowany jeszcze przez LiD, projekt nowelizacji ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Za odrzuceniem projektu głosowały zgodnie PO i PiS. Według projektu, nadzór nad CBA miałby objąć minister odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne, a nie - jak dotychczas - premier.
Za odrzuceniem projektu głosowało 382 posłów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Projekt popierał klub Lewicy oraz Demokratyczne Koło Poselskie.
Jakich zmian w CBA chciała lewica?
Według projektu, szef CBA miałby zostać oddany pod nadzór ministra spraw wewnętrznych i zrównany w hierarchii z np. komendantem głównym policji. Wprowadzony też zostałby wymóg, aby szefowie służb specjalnych m.in. poddawali się badaniom psychologicznym i psychiatrycznym.
Kolejne propozycje środowisk lewicowych zawarte w projekcie - to sprecyzowanie kompetencji CBA i oddzielenie ich od kompetencji ABW, określenie trybu odwołania szefa CBA w wyjątkowych sytuacjach przed upływem kadencji, a także trybu powoływania i odwoływania zastępców szefa CBA.
Projekt ustalał również maksymalny czas przechowywania przez CBA zgromadzonych danych osobowych - do momentu przedawnienia karalności czynów, do wykrycia których dane te były potrzebne. Zakładał także kadencyjność funkcji komendanta głównego policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24