System OFE był precyzyjnie policzony, wymagał stałego monitorowania i dokonywania zmian, co politycy zaniedbali - ocenił w "Piaskiem po oczach" Jerzy Buzek, którego rząd był autorem reformy. Były premier stwierdził, że jest przeciwny "demontowaniu tak ważnego systemu", a krytykę OFE z ust ministra finansów Jacka Rostowskiego określił mianem "nierzetelnej". Mimo wszystko nie zamierza złożyć partyjnej legitymacji, ani dołączyć do przyszłej partii Jarosława Gowina.
Buzek zaprzeczył, że OFE to "tykająca bomba". Ocenił, że zmiany w systemie emerytalnym zaczęły się od złej strony, bo od "kompromitowania instytucji publicznych". - Umów społecznych nie można demontować zbyt pochopnie - ocenił.
OFE i gospodarka
- W takiej postaci, jak została zaproponowana, to trudno się zgodzić z taką reformą, bo to jest demontowanie czegoś, co było ważne - ocenił Buzek. Wyjaśnił, że chodzi o emerytów, dla których OFE było zabezpieczeniem i gospodarkę, w którą Fundusze inwestowały. Co najważniejsze - według Buzka - reforma nie rozwiąże problemu finansów publicznych na dłużej.
Mianem "nierzetelnej" krytyki ocenił słowa ministra Rostowskiego, który stwierdził, że "koncepcja OFE legła w gruzach".
- Cały system był bardzo precyzyjnie policzony, ten system - ponieważ był trudny - wymagał stałego monitorowania i dokonywania zmian, których kompletnie nie robiono. Teraz mówi się po latach, że tu OFE są winne. OFE? To jest insytucja publiczna, to są gdzieś zgromadzone pieniądze - powiedział Buzek. - To politycy nie dokonywali odpowiednich korekt, które były zapisane w ustawie.
I dodał: - Nie wiemy, jaka część naszych sukcesów w ciągu ostatnich lat, to właśnie nie są sukcesy OFE i to, że były tak duże inwestycje na polskiej giełdzie - powiedział Buzek.
Zdradził także, że wielokrotnie konsultował zmiany w OFE z Donaldem Tuskiem, ale premier musi słuchać swoich ekonomistów. - Mamy przed sobą wiele miesięcy dyskusji - powiedział.
Nie odejdzie z PO, nie wstąpi do partii Gowina
Buzek stwierdził jednak, że reforma OFE nie jest wystarczającym powodem do złożenia legitymacji partyjnej. - Gdyby były jakieś zasadnicze problemy w moim funkcjonowaniu w Platformie, to zapewne najpierw odbyłaby się rozmowa z panem premierem Donaldem Tuskiem - powiedział i podkreślił, że obaj mają do siebie duże zaufanie.
Były premier powiedział także, że nigdy nie rozmawiał z Jarosławem Gowinem na temat jego planów politycznych, czy odejścia z PO. Doniesianie nazwał "pozbawionym podstaw" i określił mianem "plotki".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24