Wiek XXI - w opinii prof. Zbigniewa Brzezińskiego - jest okresem, w którym "żaden kraj nie może zmierzać świadomie czy też podświadomie do hegemonii światowej, bo świat jest zbyt skomplikowany, pobudzony i dynamiczny". - W tym sensie istnieje kryzys światowy, kryzys niestabilności, który grozi coraz większym chaosem i różnego rodzaju kryzysami czy konfliktami regionalnymi - przekonywał w TVN24.
Według byłego doradcy prezydenta Jimmy’ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego, współczesny świat wszedł "w okres historii świata odmienny od poprzedniego". Przypomniał, że przez ostatnich kilkaset lat toczyła się walka o hegemonię światową. - I to był główny wyraz XX wieku – dwie wojny światowe i kilkudziesięcioletnia "zimna wojna" o hegemonię światową między USA a ZSRR - mówił.
Obecnie - jak dowodził - żadne wielkie państwo nie może starać się o hegemonię światową, bo to jest poza jego możliwościami. - Dlatego musimy myśleć innymi koncepcjami, mieć inną wizję tego wieku, jeżeli ma być w jakiś stopniu postęp ludzki - radził.
Katastrofa grecka nie musi być europejską
Pytany o trudną sytuację ekonomiczną i zarazem polityczną w Grecji, Brzeziński odpowiedział: - Grecji grozi katastrofa, dosłownie katastrofa. Ale nie musi to być i prawdopodobnie nie będzie katastrofa europejska - zaznaczył.
Straszenie zachwianiem UE z powodu tego, co dzieje się Grecji, nazwał przesadą.
Jego zdaniem, obecna struktura Unii powinna być "zdrowsza, bardziej zwarta, przemyślana i konsekwentna".
Novum: w Rosji nie ma strachu
Zwrócił też uwagę, że Europa powinna "wciągnąć do bliższej współpracy" Turcję i Rosję. Turcję określił jako "nowoczesną, rozwijającą się demokrację", która od ponad stu lat zmierza ku "świadomej modernizacji", a jako model przyjmuje właśnie Europę. - To bardzo ambitny program zasadniczej przemiany - zauważył, przypominając jednocześnie, że Turcja od lat jest też "udanym i jednym z najważniejszych członków NATO".
Z kolei stosunki z Rosją ukazują sytuację odmienną – zauważył. - Od niedawna to jest potencjał demokratyczny - ocenił Brzeziński. Jednak jego zdaniem, w przypadku współpracy Europy z Rosją "będą większe trudności".
Jako jeden z przejawów demokratyzowania się Rosji wymienił możliwość organizowania legalnych antyputinowskich demonstracji. - Fakt, że nie ma strachu w Rosji, przynajmniej w wielkich miastach, jest całkowitym novum w historii tego kraju – skomentował Brzeziński.
Czy USA utracą swoją pozycję?
Brzeziński ostro skrytykował "pewne cechy obecnego systemu ustroju amerykańskiego", które jego zdaniem są "samobójcze". - System finansowy oparty na jedynie na chciwości i stosujący procedury tylko spekulatywne – to nie jest trwałe. System społeczny, w którym nierówności społeczne, zwłaszcza w wynagrodzeniach, coraz bardziej od siebie odbiegają – to stan nie do utrzymania - ocenił.
Zwrócił też uwagę, że społeczeństwo amerykańskie ma "minimalną znajomość sytuacji międzynarodowej". - Nie są uczeni historii świata, który jest teraz politycznie pobudzony, którego nie można ignorować, jak było dawniej, Ameryka musi ten świat rozumieć - mówił. - Nie mają w szkołach geografii politycznej, nie wiedzą gdzie dane kraje są. Jak była wojna z Irakiem, to 70 proc. kandydatów na wyższe uczelnie nie mogła znaleźć Iraku na mapie - dodał. Przyznał, że najlepsze uniwersytety na świecie są właśnie w USA, ale - jak podkreślił - kształci się elita, "ale to jest mały odsetek".
Zdaniem Brzezińskiego, tylko odpowiednie zmiany umożliwią utrwalenie wiodącej roli Ameryki w świecie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24