Powszechne oburzenie wywołał incydent podczas wręczania medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Kiedy na sali pojawili się protestujący z transparentem "Dość rzezi w Gazie", z pięściami rzucił się na nich obywatel Izraela. Teraz okazuje się, że nic naprawdę się nie stało i nikt nie zawinił.
Mimo, że interweniowała policja i zatrzymała do wyjaśnienia zaatakowanych - trzech z sześciu protestujących, a obywatel Izraela trafił do szpitala na obserwację, nikt nie poniesie żadnych konsekwencji. Jak poinformował tvn24.pl rzecznik wielkopolskiej policji podinspektor Andrzej Borowiak, przeciwko nikomu nie jest w tej sprawie prowadzone postępowanie.
- Żadna ze stron nie złożyła skargi, żadnego zawiadomienia, a poza tym nie stwierdzono tam żadnego naruszenia przepisów, prawa wykroczeń czy prawa karnego. W związku z tym nie ma żadnych przesłanek, żeby policja prowadziła jakiekolwiek postępowanie w tej sprawie - powiedział nam Borowiak.
Źródło: tvn24.pl