Połykacze ognia, perkusiści i gorąca wegetariańska strawa - tak anarchiści swoim "kontrbalem ludowym" odpowiedzieli we wtorek wieczorem na oficjalną prezydencką galę w Teatrze Wielkim. Alternatywny obchody Święta Niepodległości zorganizowano na warszawskim Placu Bankowym.
"Władza precz" - głosił pokaźny czarny transparent pod rusztowaniem, z którego rozlegała się muzyka. "To nasza odpowiedź na bal prezydenta, który obiecywał, że jego urząd będzie tańszy; jak widać nie jest" - tłumaczył dziennikarzom obsługujący aparaturę młodzieniec.
Przedstawiający się jako Piotr Arszynow anarchosyndykalista przekonywał, że drogą do rozwiązania problemów jest samoorganizowanie się społeczeństwa. - Politycy bardzo obawiają się takiego podejścia, dlatego starają się nam wmówić, że jesteśmy bezsilni i musimy czekać, aż jakaś instancja władzy pozwoli nam zrobić to lub tamto - mówił "Arszynow", używający imienia ukraińskiego anarchisty rozstrzelanego w ZSRR.
Bębniarze i część balowiczów przyszli na Plac Bankowy prosto z antyfaszystowskiej pikiety urządzonej w odpowiedzi na przemarsz NOP i ONR. Niektórzy mieli na rękawach rozdawane z okazji Święta Niepodległości biało-czerwone opaski z datą "1918". - Warszawa pokazała, że nie ma miejsca dla faszyzmu nawet w taki, a zwłaszcza w taki dzień jak dzisiaj - powiedział "Arszynow".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum