Wniosek PiS o odwołanie Bartosza Arłukowicza z funkcji ministra zdrowia nie ma szans w Sejmie. Popierają go kluby Solidarnej Polski i Ruchu Palikota, jednak przeciw jest PSL i SLD. - Arłukowicz powinien najpierw naprawić sytuację z receptami. Jedynym sposobem na zakończenie tego konfliktu jest szybkie słowo przepraszam i szybka nowelizacja ustawy - uważa szef SLD Leszek Miller.
We wtorek w Sejmie poseł PiS Bolesław Piecha, argumentując wniosek swojej partii powiedział, że "ich zdaniem minister stracił wiarygodność i jest współodpowiedzialny za powstały bałagan." Wtórował mu rzecznik PiS Adam Hofman. - Od początku roku mamy festiwal bałaganu, chaosu i zaniechań ze strony rządu - stwierdził poseł.
Jednak wotum nieufności wobec Arłukowicza najprawdopodobniej nie będzie. Oddalenie wniosku zależy od tego, czy PO i PSL zewrą szyki i w komplecie zagłosują przeciwko (razem mają w Sejmie większość - 235 mandatów - red.). PSL zapowiada, że wniosku nie poprze. Przeciwko opowiedzieli się również posłowie SLD, co daje koalicji kolejne 26 głosów.
Za odwołaniem Arłukowicza są za to posłowie Solidarnej Polski, których w Sejmie jest 20, oraz Ruchu Palikota, których jest 41. Razem z posłami PiS to 197 głosów.
Jedynym sposobem na zakończenie tego konfliktu jest szybkie słowo przepraszam i szybka nowelizacja Leszek Miller, SLD
Z pewnością wotum nieufności wobec ministra zdrowia nie poprze SLD z Leszkiem Millerem na czele. - Jedynym sposobem na zakończenie tego konfliktu jest szybkie słowo przepraszam i szybka nowelizacja - powiedział we wtorek w Sejmie szef Sojuszu. Według byłego premiera powiedzenie przepraszam może być trudne, ale "gorsze niż błąd jest trwanie w błędzie". Posłowie SLD podczas konferencji prasowej w Sejmie zaznaczyli, że odwołanie ministra Arłukowicza nie poprawi sytuacji pacjentów. Według polityków Sojuszu przedtem minister "powinien wypić piwo, które sam nawarzył". - Dlatego oczekujemy od niego, aby do końca tygodnia poparł poprawki, które złożymy odnośnie ustawy - mówili.
Jedność koalicji
Wniosku PiS o odwołanie Arłukowicza nie poprze także PSL. Wicemarszałek Eugeniusz Grzeszczak stwierdził we wtorek w Sejmie, że "Arłukowicz powinien głównie wdrożyć system leków refundowanych". Grzeszczak podkreślił jednocześnie, że PSL jest w koalicji i jest współodpowiedzialny na wprowadzane reformy wobec tego, aby nie doszło do odwołania Arłukowicza, "determinacja po stronie koalicji parlamentarno-rządowej musi być w takich momentach zdecydowana".
Arłukowicz powinien głównie wdrożyć system leków refundowanych. Determinacja po stronie koalicji parlamentarno-rządowej musi być w takich momentach zdecydowana Eugeniusz Grzeszczak, PSL
"To Arłukowicz ponosi odpowiedzialność"
Decyzję Prawa i Sprawiedliwości poparł za to Andrzej Dera, poseł Solidarnej Polski. - Jestem za tym, żeby wreszcie doprowadzić do odpowiedzialności politycznej w naszym kraju za to, co się nie udaje. Dziś ministrem jest Bartosz Arłukowicz i to on ponosi odpowiedzialność za wprowadzenie ustawy refundacyjnej, stąd my będziemy popierać tego typu wnioski - zapowiedział poseł.
Zaznaczył jednocześnie, że od odpowiedzialności politycznej za wprowadzenie wadliwej ustawy nie ucieknie także była minister zdrowia, a obecna marszałek Sejmu Ewa Kopacz, gdyż "to jest jeden z jej pakietów, który został totalnie skopany, a te najgorsze rzeczy są jeszcze przed nami".
Jestem za tym, żeby wreszcie doprowadzić do odpowiedzialności politycznej w naszym kraju za to, co się nie udaje. Dziś ministrem jest Bartosz Arłukowicz i to on ponosi odpowiedzialność za wprowadzenie ustawy refundacyjnej, stąd my będziemy popierać tego typu wnioski Andrzej Dera, Solidarna Polska
Kompromitująca ustawa
Za wotum nieufności będzie także Ruch Palikota. Jak poinformował we wtorek rzecznik klubu Andrzej Rozenek, partia zarzuca ministrowi m.in., że okłamuje pacjentów co do skutków wejścia w życie ustawy refundacyjnej. Rozenek powiedział, że posłowie Ruchu Palikota podpiszą się pod wnioskiem PiS, bo nie mają wyboru. - Z żalem, bo ja osobiście - i myślę, że moi koledzy też - szanujemy Bartosza Arłukowicza za dotychczasowe dokonania, natomiast ta ustawa jest taką kompromitacją, że po prostu wymaga odwołania ministra - powiedział.
Z żalem, bo ja osobiście - i myślę, że moi koledzy też - szanujemy Bartosza Arłukowicza za dotychczasowe dokonania, natomiast ta ustawa jest taką kompromitacją, że po prostu wymaga odwołania ministra Andrzej Rozenek, Ruch Palikota
"Pieczątkowy" protest lekarzy
Wtorek to trzeci dzień protestu "pieczątkowego" lekarzy. Lekarze z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego w proteście przeciwko przepisom refundacyjnym, które - ich zdaniem - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki, od Nowego Roku nie określają na receptach poziomu refundacji leku i stawiają pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Część pacjentów pomimo posiadanego prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej. Protest "pieczątkowy" oficjalnie poparło kilkanaście Okręgowych Izb Lekarskich. Nieoficjalnie prawie wszystkie. Naczelna Rada Lekarska decyzję w tej sprawie ma podjąć w najbliższych dniach. Na środę zaplanowano spotkanie jej przedstawicieli z MZ.
Premier Donald Tusk powiedział w sobotę, że lekarze, którzy będą utrudniali pacjentom życie, muszą się liczyć z konsekwencjami.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. PAP/RadekPietruszka/TVN24