Mnożą się afery korupcyjne w służbie zdrowia. - Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek. Nie wszystkie zachowania da się uregulować prawem - mówił w "Magazynie 24 godziny" Bolesław Piecha, który jako wiceminister zdrowia miał w ostatniej chwili rozszerzyć listę leków refundowanych o Iwabradynę.
Gośćmi magazynu byli ministrowie i wiceministrowie z resortu zdrowia. Rozmawiali o korupcji w służbie zdrowia. Na pierwszy ogień poszedł bliski współpracownik byłego ministra zdrowia Zbigniewa Religi - Jarosław P. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt. Jarosław P. jest jedną z trzech osób związanych z warszawskim Instytutem Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kard. Stefana Wyszyńskiego, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Zbigniew Religa nie wierzy w winę współpracownika i jest gotów zeznawać. Drugi zastępca Religi - Bolesław Piecha (PiS) też stanął w obronie kolegi. - Dla mnie to ogromny dyskomfort. Nie jestem w stanie ocenić przedstawianych materiałów obciążających P. Wiem tylko, że chyba w 2003 czy 2004 była przeprowadzona odpowiednia kontrola ministerialna, i ta kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości - mówił Piecha.
Afera goni aferę
W tym czasie na czele resortu stał Marek Balicki (wtedy SLD, obecnie SDPL). - To prawda, że kontrola nic nie wykazała - mówił Balicki.
Zaskoczony zarzutami wobec P. jest także Krzysztof Grzegorek (PO), sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia. Jego zdaniem, sprawie najwięcej dodaje rozgłosu fakt, że P. był bliskim współpracownikiem Religi.
Potrzebny jest zdrowy rozsądek. Nie wszystko udaje się uregulować prawem. Przepisy antykorupcyjne w polskiej służbie zdrowia są bardzo ostre. Ludzie są jacy są. Bolesław Piecha
Piecha bronił kolegi mówiąc, że o wyborze tego leku pewnie zdecydowała cena. - Decyzja szefa NFZ była poparta ekspertyzami. Gdy Sośnierz był w PO, to PO go broniła, teraz psy na nim wiesza - mówił Piecha. Na te słowa Grzegorczyk odparł, że zarówno lekarze jak i konsultanci zaprzeczają jakoby popierali lek, który ostatecznie wybrał Sośnierz.
Skąd korupcja w służbie zdrowia?
Sam Piecha też swego czasu był posądzany o korupcję. Jeszcze jako wiceminister zdrowia miał w ostatniej chwili rozszerzyć listę leków refundowanych o Iwabradynę. Na pytanie skąd w ostatnim czasie tyle afer korupcyjnych w służbie zdrowia? Marek Balicki uważa, że wynika to z zaostrzonych kilka lat temu przepisów. - Z tego tytułu jest więcej postępowań - tłumaczył były minister zdrowia. Na to Piecha odpowiedział: - Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek. Nie wszystko udaje się uregulować prawem. Przepisy antykorupcyjne w polskiej służbie zdrowia są bardzo ostre. Ludzie są jacy są - powiedział Piecha. Balicki stwierdził też, że problemem jest nieścisłość wokół kwestii, kto ma podejmować decyzje o finansowaniu leków. - Część kompetencji należy do ministra część do szefa NFZ. Są dwie różne procedury - mówił Balicki.
Lista leków refundowanych bez rewolucji
W poniedziałek ma zostać zatwierdzona nowa lista leków refundowanych. - Nie będzie rewolucji - zapowiedział Grzegorczyk.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24