Ośmioletni chłopiec z Karnina pod Gorzowem Wielkopolskim (woj. lubuskie) został we wtorek postrzelony w brzuch przez myśliwego. Wczoraj też zatrzymano mężczyznę podejrzanego o to, że w niedzielę w Łobzie (woj. zachodniopomorskie) postrzelił w szyję dziewięciolatkę. Stan obojga dzieci jest stabilny.
Dziewczynka została postrzelona podczas zabawy na podwórku. - Dziecko poczuło nagle ból w okolicy szyi. Okazało się, że jest to rana postrzałowa - poinformowała Mirosława Rudzińska ze szczecińskiej policji.
"Strzelał do szczurów"
Bezpośrednio po zdarzeniu dziewczynkę do rodziców przyprowadził 50-letni sąsiad, który twierdził, że był wyłącznie świadkiem zdarzenia. Na miejsce natychmiast przyjechały policja i pogotowie, które przetransportowało dziecko na zabieg usunięcia śrutu. Dziewczynka jest w stabilnym stanie.
Okazało się, że głównym podejrzanym o postrzelenie jest właśnie 50-latek. Policjanci w jego ogrodzie znaleźli broń. Mężczyzna we wtorek podczas przesłuchania przyznał się do postrzelenia dziecka, jednak twierdzi, że to był wypadek, do którego doszło, gdy strzelał do szczurów.
50-latek usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Myśliwy postrzelił chłopca
We wtorek ranny również został ośmioletni chłopiec z Karnina pod Gorzowem Wielkopolskim (woj. lubuskie). W brzuch postrzelił go myśliwy.
Chłopiec został przewieziony do szpitala na operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja i prokuratura wstępnie zakładają, że był to wypadek. - Nie ma potrzeby zatrzymywania myśliwego - komentuje mł. asp. Artur Chorąży z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. polcja