17-latek zamordowany w jednej z dzielnic Krakowa. Zginął od pchnięcia nożem. Podejrzany został już zatrzymany. 18-latek usłyszy zarzut zabójstwa - informuje krakowska policja. Grozi mu dożywocie.
Do zdarzenia doszło w środę ok. godz. 19, w okolicy przystanku autobusowego. 17-latek przebywał tam w towarzystwie swoich znajomych. W pewnym momencie podeszła do nich grupa chłopców z sąsiedniego osiedla. Zaczęli rozmawiać. Z niewiadomych przyczyn - według policji - 18-latek nagle wyciągnął nóż i zadał 17-latkowi jeden cios w szyję. Jak się okazało - śmiertelny. Chłopiec zmarł na miejscu.
Nożownik uciekał autobusem
Wcześniej w pobliżu był wypadek, dlatego za chwilę na miejsce zdarzenia przybyła policja i lekarz. Na reanimację było już jednak za późno. Policjanci ruszyli w pościg za nożownikiem, który w międzyczasie wskoczył do miejskiego autobusu. Funkcjonariusze zatrzymali autobus i ujęli podejrzanego o zabójstwo.
Nie wiadomo dlaczego zabił
Jak przyznał w rozmowie z TVN24 rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, wciąż nie wiadomo dlaczego doszło do tej zbrodni. Chłopcy nie znali się, a nawet nigdy wcześniej nie spotkali. Nie byli kibicami, ani nie należeli do żadnych subkultur. Nie pochodzili też z patologicznych rodzin. Jednak - jak podkreślił rzecznik - to nie jest normalne, że 18-latek nosił przy sobie nóż o długości ostrza 30 cm. - To jest potężny bagnet - zaznaczył.
Obecnie policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. 18-latek będzie przesłuchiwany po południu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24