Przez cztery lata oszukiwała klientów w banku, w którym pracowała. Dorota S., pracownica suwalskiego oddziału Banku Pekao S.A. obracając pieniędzmi klientów i kredytami wyłudzonymi w ich imieniu przywłaszczyła sobie ponad milion złotych. Teraz grozi jej 10 lat więzienia.
Jak poinformował prok. Józef Murawko z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach (Podlaskie) S. usłyszała 140 zarzutów związanych z przywłaszczeniem mienia i kradzieżą. - Przygotowywany jest już akt oskarżenia w tej sprawie. Grozi jej do 10 lat więzienia - poinformował Murawko.
"(Nie)pełna profeska"
Prokuratura ustaliła, że kobieta w latach 2003-2007 oszukiwała bogatych klientów banku, m.in. wypłacając z ich kont pieniądze. Lokowała je w funduszach inwestycyjnych i na giełdzie, a potem - zatrzymując zysk, gdy taki był - przywłaszczone kwoty wpłacała znów na konta klientów, ale nie zawsze. Wyłudzała także kredyty, podrabiając podpisy klientów.
Murawko powiedział, że ze względu na tajemnicę bankową prokuraturze nie udało się ustalić wszystkich poszkodowanych. Część z nich przebywa za granicą i prokuratura wyodrębniła te przypadki do oddzielnego postępowania.
Sprawa wyszła na jaw w 2007 roku po przeprowadzonej w banku kontroli. Dorota S. spodziewając się, że nie uniknie odpowiedzialności, sama zgłosiła się do prokuratury. Przyznała się wówczas do przywłaszczenia ok. 200 tys. zł. Kobieta od wielu lat pracowała w bankowości. Przez ostatnie kilka lat swej pracy zajmowała jedno z najważniejszych i odpowiedzialnych stanowisk w suwalskim oddziale Banku Pekao SA.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu