Brytyjscy specjaliści lotniczy polegli wobec przenikliwości 11-letniego chłopca z Polski. Alex jest uczniem podstawówki na warszawskim Wilanowie. Oglądając film dokumentalny w telewizji dopatrzył się nieścisłości w raporcie po katastrofie lotniczej sprzed 22 lat.
Historia lotu 5390, podczas którego kapitan został wyssany z kokpitu wcale nie kończy się na raporcie brytyjskiej komisji badającej wypadek.
Historia ma swój koniec w Polsce. 11-letni chłopiec z Polski po 22 latach po wydaniu tego raportu odkrył w nim błąd.
Błyskawicznie
Wszystko zaczęło się od filmu dokumentalnego z serii "Katastrofy w przestworzach". Po jego emisji ojciec 11-letniego Aleksa Iwanejko namówił syna, żeby zobaczył jak wygląda raport z wypadku. I słusznie, bo chłopiec dopatrzył się błędu. Naukowcy źle oznaczyli miejsce wypadku. Różnica to ponad 300 km.
Co prawda błąd nie zmienia wniosków raportu, ale jednak jest. Alex postanowił napisać list do komisji. Ta odpisała, że się zgadza i bardzo dziękuje. W raporcie wprawdzie pozostała dawna lokalizacja, ale Brytyjczycy obok umieścili ustalenia Alexa.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24