Gdy tylko spadnie śnieg, strażacy z olsztyńskiej remizy muszą walczyć z kierowcami, którzy używają ich placu manewrowego do driftów. Chcąc zaapelować do rozsądku potencjalnych drifterów, w swoich mediach społecznościowych podzielili się nagraniem z monitoringu.
Ochotnicza Straż Pożarna Olsztyn-Gutkowo w swoich mediach społecznościowych podzieliła się nagraniem pierwszego w tym roku driftera, który skorzystał z ich placu manewrowego przez remizą, aby zaszaleć za kierownicą. "Mamy twoje blaszki" - napisali.
Post strażaków spotkał się z falą krytyki. Chociaż druhowie podkreślają, że ich intencją było uświadomienie ludzi o problemie i zaapelowanie do rozsądku drifterów, wielu internautów nie widzi problemu w zachowaniu kierowców.
Drifterom nie przeszkadza znak zakazu
Jak wyjaśnia Paweł Zapadka, prezes olsztyńskiego OSP, to już nie pierwszy przypadek, który zarejestrowały ich kamery monitoringu. "Drifterzy pojawiają się, gdy tylko spadnie śnieg" - dodaje. Nie zniechęca ich znak zakazu, ani to, że tym samym popełniają wykroczenie.
Aby przeciwdziałać takim praktykom strażacy postawili zapory, które uniemożliwiają wjazd na plac. Te są jednak dla nich uciążliwe, bo każdorazowo muszą odsuwać zapory, gdy wyjeżdżają na akcje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: OSP Olsztyn-Gutkowo