Jeden samochód do kasacji, drugi z uszkodzoną chłodnicą, a trzeci z wgniecionym dachem. Taki jest finał "manewrów" kierowcy śmieciarki, który na jednym z białostockich osiedli tak cofał, że powalił latarnię.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24 od internautki Basi. Jak napisała czytelniczka, do wypadku doszło w poniedziałek po południu na osiedlu Dziesięciny w Białymstoku. - Chodnikiem obok wracały dzieci ze szkoły, na szczęście nikomu nic się nie stało - pisała internautka.
Nie zauważył latarni
Jak doszło do zdarzenia? Według relacji świadków, na osiedle przyjechała śmieciarka. Kierowca pojazdu próbował podjechać jak najbliżej miejsca przechowywania odpadów. - Mężczyzna cofając w stronę śmietnika nie zauważył jednak, że nieopodal stoi słup elektryczny i nieszczęście gotowe - relacjonuje świadek zdarzenia. Efekt "kolizji" śmieciarki z latarnią to zniszczone trzy auta.
Na miejsce wypadku przyjechała policja, która oceniła, że auta były zaparkowane prawidłowo. Najprawdopodobniej przyczyną wypadku była nieuwaga kierowcy śmieciarki.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: internautka Basia