Minister obrony narodowej zadecydował, że afgański oficer, który od stycznia przebywa w Stróżach na rehabilitacji nie musi wracać do swego kraju. Za trzy dni kończyło mu się prawo pobytu w Polsce. A w Afganistanie grozi mu śmierć – pisze „Dziennik Polski”.
22-letni afgański żołnierz od stycznia przebywa na rehabilitacji w Centrum Szkoleniowo-Rehabilitacyjnym im. Ojca Pio w podgrybowskich Stróżach. W najbliższy wtorek powinien odlecieć do Afganistanu.
Porucznik Mashal został ranny w wyniku wybuchu miny podczas polsko–afgańskiego patrolu w październiku 2007 r. Miał potrzaskane kości obu nóg. Zoperowali go amerykańscy lekarze z bazy wojskowej w Bagram. Polscy lekarze i rehabilitanci ze Stróż pomogli mu w powrocie do zdrowia, ale raczej nie wróci już do czynnej służby. Jedna noga odzyskała pełną sprawność. Druga nigdy nie będzie w pełni sprawna.
Źródło: "Dziennik Polski"