Policjant w akcji, w ręku supernowoczesny pistolet z polimerowym szkieletem, w magazynku 15 nabojów, namierza bandytów laserowym celownikiem. To nie folder reklamowy. Komenda Główna Policji kupuje sprzęt dla funkcjonariuszy. Tym razem najlepszy
Polska policja zamówiła najnowocześniejszą broń. Według "Dziennika" do końca roku KGP kupi prawie sześć tysięcy sztuk pistoletów. Zastąpią one wręcz muzealne P-64 i nieco młodsze P-83. Zorganizowany przez KGP przetarg właśnie się kończy. Koperty z ofertami otwarto 20 czerwca, lada dzień zostanie wyłoniony zwycięzca. - Mogę zdradzić, że do konkursu stanęło 5 firm. Która z nich zostanie wybrana, będzie wiadomo w tym tygodniu - mówi "Dziennikowi" Tomasz Kowalczyk, dyrektor Biura Logistyki KGP. Z warunków przetargu wynika, że policjanci nie idą na kompromis. Chcą kupić najlepszą broń, na jaką stać Komendę Główną - zauważa gazeta. Nowe pistolety mają mieć co najmniej 15 nabojów w magazynku i szkielet z tworzywa sztucznego, a nie ze stali. Dzięki temu broń będzie lżejsza, a do tego, na mrozie będzie można ją chwycić gołą dłonią bez obawy o przymarznięcie. Ma być też możliwość dołączenia latarki lub laserowego wskaźnika celu. Wśród funkcjonariuszy panuje przekonanie, że dostaną porcję austriackich Glocków albo Waltherów P99. Ale warunki zamówienia spełniają też pistolety niemieckiej firmy Heckler & Koch i najnowsze modele włoskiej Beretty. Zwycięży ta firma, która zaproponuje najtańszą ofertę - pisze "Dziennik".
Źródło: "Dziennik"