Skoro Państwo – co prawda niewielu – wzięli udział w zaproponowanym przeze mnie quizie (patrz: „Jesteś mężczyzną, czy kobietą?”), to nadszedł czas na analizę odpowiedzi. Były oczywiście różne, ale podział nie zawsze przebiegał wg opisanego przez Macieja Giertycha schematu mężczyzna-kobieta.
Nie każda kobieta odpowiedziała tak, jak powinna odpowiedzieć kobieta i nie każdy mężczyzna zachował się jak mężczyzna… Czy to znaczy, że schemat jest zły? Skądże znowu! To tylko dowód na kolejną tezę Autora, tym razem o defeminizacji kobiet i demaskulinizacji mężczyzn.
Niestety, przykro mi to pisać, ale wygląda na to, że część z Państwa uległa wpływom współczesnej kultury, która wg Profesora podąża w złym kierunku. Zajrzyjmy ponownie do publikacji „Równość płci”, by przejrzeć na oczy.
„Np. w filmach coraz częściej widzimy, jak kobieta ściga i bije się z przestępcami, a mężczyzn przedstawia się przy przewijaniu, gotowaniu, zmywaniu naczyń. W imię równości namawia się mężczyzn do kobiecych ról.”
Tak z ręką na sercu, czy ktoś lubi zmywanie naczyń? Pewnie nikt, choć niektórych to ponoć uspokaja. Ale czy, nie daj Boże, zmycie naczyń zdarzyło się któremuś z panów? Jeśli tak, proszę uważać, jesteście na prostej drodze do utraty swej męskości… Więcej nawet, jeśli macie dzieci, stracicie teraz u nich autorytet!
Jak to możliwe? Profesor pisze, że w ten sposób „różnice między rodzicami się zacierają”, a ponieważ wiadomo, że takie rzeczy jak zmywanie naczyń lepiej wychodzą kobietom, mężczyzna w oczach dziecka „staje się kimś mniej wartościowym. Widoczne znaczenie matki rośnie kosztem ojca, którego znaczenie maleje.”
Teraz, gdy znamy już zagrożenia, czas na środek zaradczy, którymi będzie kręcenie innych filmów niż dotychczas. Jak pisze Maciej Giertych: „Filmy powinny pokazywać matki pracujące w domu jako coś pozytywnego. (…) Kobiety, których rodziny się rozpadły, winny być przedstawiane jako przegrane, bo są przegranymi.”
Proste? Proste.