Około 40 łodzi i ponad 1600 imigrantów pojawiło się od soboty na Wyspach Kanaryjskich - poinformował w niedzielę rząd tej hiszpańskiej wspólnoty autonomicznej, położonej u północno-zachodnich wybrzeży Afryki.
Władze archipelagu wyjaśniły, że wszyscy przybysze zostali podjęci przez jednostki hiszpańskiej policji morskiej przed dobiciem do brzegu, a następnie zostali skierowani do ośrodka nadzorowanego przez Czerwony Krzyż na Gran Canarii.
Dwie osoby wypadły z łodzi i się utopiły
Do niedzielnego wieczoru spodziewane było przetransportowanie na tę wyspę imigrantów z sześciu innych łodzi. Według szacunków policji morskiej, która przejęła ich na pełnym morzu, na pokładzie było łącznie 115 Marokańczyków.
W sobotę rano policja morska przejęła też inną łódź dryfującą w okolicach portu Alicante, na południowym wschodzie Hiszpanii. Na jej pokładzie znajdowało się dziewięciu Algierczyków. Jak ustalił Czerwony Krzyż w oparciu o informacje uzyskane od uratowanych imigrantów, w ciągu trwającej sześć dni podróży przez Morze Śródziemne z łodzi wypadły dwie osoby, które się utopiły. Od stycznia do października 2020 r. na Wyspy Kanaryjskie dotarło łącznie 4000 nielegalnych imigrantów, czyli o 550 proc. więcej wobec analogicznego okresu w 2019 r.
Źródło: PAP