Żeby złożyć wniosek o świadczenie socjalne, trzeba skserować część dokumentów. Petent często dowiaduje się o tym dopiero na miejscu. Gdzie może zrobić kopie? - To już sprawa petenta, proszę sobie poradzić - odpowiadają urzędnicy. Mieszkańcy się wściekają, ale urzędnicy problemu nie widzą.
Zwykle wygląda to tak:
- Ma pan wszystkie dokumenty, poproszę jeszcze o kserokopię dowodu i aktu chrztu dziecka - mówi urzędnik do petenta ubiegającego się o becikowe. - Dobrze, gdzie mogę skopiować dokumenty? - dopytuje się petent. - Nie wiem. U nas w budynku nie ma takiej opcji. Proszę poszukać. - A jak nie zdążę? Za godzinę kończycie państwo pracę. - To już pana sprawa. Może pan przyjść jutro.
To nie cytat z komedii Stanisława Barei, tylko standardowa rozmowa, którą z łatwością można podsłuchać w Centrum Świadczeń Socjalnych przy ul. Urzędniczej w Łodzi.
Co ciekawe, za plecami urzędników stoją kserokopiarki. Ale petent nie może z nich skorzystać - nawet za opłatą.
Urzędnicza niespodzianka
- Chciałem mieć pewność, że załatwię sprawę szybko i będę miał to z głowy. Dopiero tutaj się dowiedziałem, że mam mieć jeszcze kserokopie - denerwuje się pan Michał, który ubiegał się właśnie o becikowe.
Po rozmowie z urzędnikami pobiegł w kierunku najbliższego centrum ksero, znajdującego się 300 metrów dalej. O najbliższym punkcie nie powiedzieli mu urzędnicy, tylko... ochroniarz. Dla 60-letniej Jadwigi Król, ubiegającej się o zasiłek taka wyprawa, to już duży problem. - Jestem schorowana. Każde przyjście tutaj to dla mnie duży wysiłek. Nie rozumiem, dlaczego tak się traktuje mieszkańców - załamuje ręce.
"Zabrakło wyobraźni"
Dlaczego petent nie może skorzystać z kserokopiarek w urzędzie? Jak tłumaczy Marcin Masłowski z łódzkiego magistratu, urzędnicy nie mają obowiązku pomagania. - Petent powinien mieć komplet wymaganych dokumentów. Jeżeli brakuje np. jednej kopii, to urzędnik powinien pomóc. Jeżeli tak nie było, to widocznie niektórym urzędnikom zabrakło wyobraźni - mówi Masłowski.
Tam, gdzie brakuje urzędniczej wyobraźni, z pomocą mógłby przyjść komercyjny punkt ksero w urzędzie. Takiego jednak nie ma, bo - jak tłumaczy z kolei Grzegorz Gawlik z magistratu - nie ma na to miejsca.
- W innych jednostkach, w miarę możliwości takie punkty funkcjonują- mówi Gawlik. Dodaje, że brak kserokopii nie musi sprawiać, że wizyta w urzędzie będzie bezowocna. - Jeżeli osoba składająca wniosek nie posiada kompletu dokumentów, może złożyć te, które ma, a brakujące dosłać - tłumaczy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź