W wieku 88 lat zmarł twórca polskiej szkoły dokumentu, wybitny reżyser i nauczyciel filmowców Kazimierz Karabasz - poinformował w sobotę prodziekan Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej Szkoły Filmowej w Łodzi Andrzej Sapija.
Reżyser zmarł w nocy z piątku na sobotę w Warszawie.
"Lubił ludzi bardzo prostych, skromnych"
Jak powiedział Mariusz Grzegorzek, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej imienia Leona Schillera w Łodzi, w której przez wiele lat uczył także Karabasz, "nie ma drugiego dokumentalisty, który z taką absolutną bezkompromisową energią tropiłby prawdę, który uczyłby studentów wydziału reżyserii tego, że trzeba poskromić swoje ego, nie myśleć o tym, co będzie potem, żyć nie przyszłością, mniej lub bardziej realnymi planami, tylko skoncentrować się na tym, co jest "tu" i "teraz".
- To "tu" i "teraz" było największą siłą zarówno jego podejścia do robienia filmów dokumentalnych, jak i ich samych" - ocenił Grzegorzek. Jak dodał, Karabasz był przeciwnikiem stawiania w centrum filmowych historii "spektakularnych, naznaczonych przez los bohaterów".
- Lubił ludzi bardzo prostych, skromnych i wyznawał zasadę, według której reżyser jest osobą, która nie może patrzeć "w siebie", tylko na zewnątrz, cały czas czerpać ze świata, rozglądać się dookoła i dostrzegać ludzi pozornie kompletnie niewyraźnych, mających w sobie jakąś tajemnicę - powiedział Grzegorzek i dodał, że "Karabasz umiał to robić".
"Będzie nie do zastąpienia"
Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski stwierdził, że Karabasz "przez wielu odbiorców definiowany był zawsze jako klasyk, ktoś, kto stworzył polską szkołę dokumentu". - Będzie nie do zastąpienia - dodał.
- Klasycy rodzą się raz na kilkadziesiąt lat, a tego typu postaci, mistrzów, którzy w ostatnim czasie odeszli - myślę o Korze, Tomaszu Stańce i teraz, o profesorze Karabaszu - trudno zastąpić - ocenił Śmigulski. Dodał jednak, że "wszystko, co stworzyli w czasie swojego życia, pozostaje, i z tego trzeba czerpać, inspirować się tym".
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski, były student zmarłego artysty, wspominał, że Karabasz - jako profesor łódzkiej Szkoły Filmowej - wśród studentów "był bardzo szanowany i miał olbrzymi autorytet". - Właściwie każde jego słowo czy wyrok były ostateczną prawdą, nikt z tym nie dyskutował - podkreślił.
W ocenie Bromskiego, w "filmówce" było tylko dwóch dokumentalistów tego formatu. Obok Karabasza wymienił usuniętego ze szkoły w 1968 r. Jerzego Bossaka. - Miałem szczęście, że uczyłem się u takich wybitnych twórców dokumentu - dodał.
"Dla polskiego dokumentu był twórcą najważniejszym"
Zdaniem krytyk filmowej Bożeny Janickiej, zmarły reżyser "dla polskiego dokumentu był twórcą najważniejszym, ponieważ wszystko, co stanowiło o wielkiej klasie polskiego filmu dokumentalnego, wywodziło się 'z Karabasza'".
Według Janickiej, nauczył on swoich następów przede wszystkim "patrzenia na świat i człowieka tak, jak naprawdę wyglądają, czyli prawdy dokumentu, a także życzliwości wobec tego świata i człowieka".
Podkreśliła również, że Karabasz nauczył filmowców "ogromnej dyscypliny formalnej". - W sztuce filmowej, a zwłaszcza w sztuce dokumentu - bo tam operuje się materią rzeczywistości - trzeba tak patrzeć na rzeczywistość, żeby w obrazie znalazły się najbardziej wyraziste cechy, które dokumentalista chce uchwycić i pokazać - zaznaczyła.
Jak powiedział krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki, Karabasz pozostawił po sobie "głęboki humanizm oraz doskonałą formę, cechujące jego filmy, które powstawały w czasach, kiedy nie było kamer cyfrowych, pozwalających kręcić nieskończoną ilość materiału". - Musiały to być filmy jedno lub dwuaktowe, w związku z czym - aby uchwycić człowieka w odpowiednim momencie - trzeba było mieć to cierpliwe, ale bystre oko - dodał.
W ocenie wiceministra kultury Pawła Lewandowskiego, Karabasz był "wybitnym twórcą dokumentu, na którego filmach wychowały się całe pokolenia przyszłych dokumentalistów, a bez niego dokument nie wyglądałby tak jak dzisiaj". - Jestem przekonany, że jego szkoła będzie kontynuowana i dokument będzie się rozwijał, a jego dziedzictwo nie zostanie zatracone - powiedział Lewandowski.
Jak podkreślił wiceszef resortu kultury, odejście Karabasza "to olbrzymia strata dla polskiej kultury".
Twórca polskiej szkoły dokumentu
Kazimierz Karabasz urodził się w 1930 roku w Bydgoszczy. W 1955 ukończył Wydział Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, w 1982 otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego, a w 1992 roku zwyczajnego sztuki filmowej. W latach 1982-1987 był wykładowcą, profesorem i dziekanem Wydziału Reżyserii, a od 2000 kierownikiem Zakładu Filmu Dokumentalnego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Był nauczycielem wielu pokoleń filmowców, między innymi Krzysztofa Kieślowskiego, Marcela Łozińskiego, Wojciecha Wiszniewskiego.
Karabasz był autorytetem w świecie dokumentalnego kina, twórcą tak zwanej polskiej szkoły dokumentu. Do historii kina przeszła między innymi zrealizowana w latach 50. tak zwana czarna seria, czyli kilkanaście filmów dokumentalnych pokazujących wstydliwie skrywane fragmenty polskiej rzeczywistości tego okresu.
W kolejnej dekadzie powstały jego najbardziej znaczące utwory i wykrystalizowała się autorska metoda kręcenia dokumentów, wykorzystywana potem przez innych reżyserów w kraju i za granicą. Jak podkreślają eksperci, bez "Muzykantów", "Ludzi w drodze", "Węzła", "Na progu" i "Roku Franka" film dokumentalny wyglądałby zupełnie inaczej.
Nagradzany twórca
Karabasz traktował swoich bohaterów w sposób szczególny - zawsze z cierpliwością, uczciwie, z olbrzymim szacunkiem. Za swoje filmy odbierał wielokrotnie prestiżowe nagrody filmowe, między innymi Grand Prix Festiwalu w Lipsku, Złote Lwy na MFFKiD w Wenecji, nagrodę główną MFFK w Oberhausen czy Golden Gate Award MFF w San Francisco.
Kazimierz Karabasz jest również autorem książek o warsztacie dokumentalisty: "Cierpliwe oko", "Bez fikcji", "Odczytać czas", "Rozmowa o dokumencie".
W 2017 roku został uhonorowany tytułem doktora honoris causa Szkoły Filmowej w Łodzi. Po raz pierwszy w historii łódzkiej uczelni uczczono w ten sposób dokumentalistę. Kilka lat wcześniej odsłonięto gwiazdę reżysera w łódzkiej Alei Gwiazd na ulicy Piotrkowskiej.
Autor: pk//now / Źródło: PAP