Polskie firmy stają się poważnymi partnerami dla producentów filmowych z USA - informuje "Rzeczpospolita". W amerykańskie produkcje inwestują Alvernia Studios, Grami Film Solution i TVN.
Na początku sierpnia ruszyły zdjęcia do filmu "Vamps", amerykańsko-polskiej komedii romantycznej o wampirach z Nowego Jorku. Efekty specjalne powstaną w Polsce, w Alvernia Studios pod Krakowem. Ponadto firma ta, należąca do byłego właściciela RMF FM Stanisława Tyczyńskiego, zainwestowała pieniądze ("Rz" ustaliła nieoficjalnie, że chodzi o ponad milion dolarów) w przyszły hollywoodzki hit.
Współpraca z Billy Murray'em
Gazeta podaje przykłady innych, podobnych inwestycji. 30 lipca na ekrany kin w USA wszedł film „Get Low” („Aż po grób”), m.in. z Robertem Duvallem i Billym Murray'em w obsadzie. Także ten obraz nie powstałby bez polskiego inwestora, którym jest TVN.
– Chcemy wprowadzać na rynek pięć swoich filmów rocznie. W Polsce nie znajdujemy zbyt wielu dobrych scenariuszy – tłumaczy "Rzeczpospolitej" powody inwestycji w kino amerykańskie Dariusz Gąsiorowski z TVN.
Hollywood wszędzie szuka kasy
Dobrą passę ma chwalony przez krytyków i widzów „City Island” z Andy Garcią. W film jedną trzecią środków włożyła polska firma producenta Grzegorza Hajdarowicza Gremi Film Production. - Ten film na pewno przyniesie zyski – prognozuje Bożena Cerba z Gremi. – W pierwszym tygodniu po premierze był jednym z 15 najchętniej oglądanych filmów w Ameryce. To ogromny sukces jak na obraz niezależny - twierdzi.
Czemu Polacy przerzucili się na Hollywood? Według "Rz" to efekt kryzysu - w USA coraz trudniej zdobyć pieniądze na sfinansowanie filmów, które nie są megaprodukcjami wielkich studiów, jak np. Disney.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu