Bracia Wojciech i Jerzy D. walczą w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie o prawie 6 mln zł odszkodowania za niesłuszne skazanie ich ojca w latach 50. za przynależność do WiN i AK.
Synowie Stanisława D. starają się o odszkodowanie, które tylko w 1/3 zostało wypłacone ich matce ponad 10 lat temu.
Na tę kwotę składa się 2,190 mln zł zadośćuczynienia za niesłuszne przebywanie ich ojca w więzieniu, 2 mln zł zadośćuczynienia za utratę zdrowia Stanisława w wyniku fizycznego i psychicznego znęcania się funkcjonariuszy UB oraz 0,5 mln zł zadośćuczynienia za pogorszenie się warunków życiowych.
Do kwoty roszczenia dochodzą jeszcze koszty obrony Stanisława i dojazdów rodziny na widzenia w więzieniach.
Skonfiskowali im majątek
Z listów wysyłanych do Stanisława po jego skazaniu można dowiedzieć się, że jego żona i dwaj mali synowie żyli w nędzy. Stracili m.in. duże mieszkanie i zostali zakwaterowani w 18-metrowym pokoju bez dostępu do kuchni. Ponadto UB podczas rewizji skonfiskował biżuterię, futra i inne cenne przedmioty należące do rodziny D.
Stanisław D. zmarł w 1981 roku. 10 lat później sąd w Rzeszowie uznał wyroki za nieważne. Wówczas jego żona Katarzyna wnioskowała do sądu o odszkodowanie za krzywdę, której doznała z powodu skazania jej męża.
Za późno złożyli wniosek
W marcu 1993 roku synowie wnieśli o dopuszczenie ich do udziału w sprawie w charakterze wnioskodawców. Jednak sąd w Rzeszowie uznał, że ich wniosek został złożony po ustawowym terminie.
W 1993 roku Katarzyna D. otrzymała jedną trzecią zasądzonego odszkodowania. Było to wówczas 177 mln zł, co obecnie wynosi 17,7 tys. zł. Pozostałych dwóch trzecich z przyznanych pieniędzy nie wypłacono synom, bo nie byli wykazani jako wnioskodawcy.
Wówczas sąd zasądził 100 proc. odszkodowania dla całej trójki - powiedział Jerzy D. - Tymczasem w myśl obowiązującego prawa, pieniądze wypłacić można było tylko tym, którzy we wniosku byli wskazani jako powodowie – dodał.
Jerzy D. zwrócił się z prośbą o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich, który wystąpił do Sądu Najwyższego o kasację. RPO wskazywał, że odrzucenie wniosku braci z powodu przekroczenia ustawowego terminu roku jest rażącym naruszeniem prawa, wniósł o uchylenie tego postanowienia i skierowanie go do ponownego rozpoznania przez ówczesny sąd wojewódzki.
W grudniu 2013 roku Sąd Najwyższy przychylił się do tego wniosku i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Walczą o 6 milionów
Przed rzeszowskim sądem okręgowym bracia domagają się wypłacenia dwóch trzecich zasądzonego w 1993 roku odszkodowania i zadośćuczynienia. Ich roszczenie wynosi obecnie łącznie ponad 5,6 mln zł wraz z odsetkami od 1993 roku. Kwota ta, po podzieleniu na trzy części, wyniesie po prawie 1,9 mln zł dla każdego z braci.
Pierwsza rozprawa w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie odbyła się w minionym tygodniu. Obaj bracia zostali przesłuchani. Rozprawa została odroczona; sąd zwrócił się do IPN o akta osobowe Stanisława, aby poznać jego sytuację materialną przed aresztowaniem i po opuszczeniu więzienia. Jest to konieczne do ustalenia wysokości odszkodowania.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mmw/roody / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl