Mania dostała do powąchania ubrania 91-latka i poprowadziła policjantów uliczkami górskiej wioski do opuszczonych zabudowań. Mężczyzna siedział tam wychłodzony. Cierpi na zaniki pamięci. Wyszedł z domu wieczorem przy temperaturze dwóch stopni w cienkim swetrze i w letnich butach.
Wieś Buczkowice pod Szczyrkiem. Policja dostaje zawiadomienie o zaginięciu mężczyzny. Ma 91 lat i cierpi na zaniki pamięci. Wyszedł z domu w cienkim swetrze i letnich butach.
Jest godzina dziewiętnasta, a na termometrze dwa stopnie.
Policja ocenia, że sytuacja realnie zagraża życiu zaginionego. Na poszukiwanie wyrusza sto osób - policjanci, strażacy, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, rodzina.
I Mania.
Najpierw znalazła chuligana
Mania to policyjny pies patrolowo - tropiący. 13 lutego rozpoczął służbę w policji w Bielsku-Białej.Jej przewodnikiem jest sierżant Jakub Furczyk.
Już pierwszego dnia pracy odniosła sukces. Wywęszyła chuligana. Policjanci dostali zgłoszenie o zniszczeniu mercedesa w gminie Bestwina. Ktoś oblał karoserię niebieską farbą, poprzecinał koła i zerwał lusterko.
Mania nie miała nic prócz śladów sprawcy. Zaprowadziła Furczyka przez półtora kilometra do domu 50-latka. Ten, gdy zobaczył policjanta z psem, wskoczył na rower i próbował uciec. Zdradziła go niebieska farba na ubraniu - według ustaleń policji ta sama, którą oblany był mercedes.
W Buczkowicach Mania dostała do powąchania ubranie zaginionego 91-latka. Podjęła trop i ruszyła uliczkami wsi do opuszczonych zabudowań, gdzie siedział mężczyzna. Był on wychłodzony, a kontakt z nim był utrudniony.
Policyjny przewodnik udzielił 91-latkowi pierwszej pomocy, a potem oddał pod opiekę rodziny. Życiu mężczyzny nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja