Ogromny aligator chodził po jednym z pól golfowych na Florydzie. Zdjęcia przechadzającego się zwierzęcia udostępnione w serwisie społecznościowym zrobiły furorę w sieci. W ciągu kilku dni zobaczyło je około 300 tys. internautów i od razu pojawiły się pytania o autentycznośc zdjęcia.
Jakież musiało było zdziwienie golfistów, którzy w piątek na polu golfowym Myakka Pines Golf Club na Florydzie zobaczyli... olbrzymiego aligatora. Zwierzę miało wybrać się na spacer do stawu, znajdującego się na drugim końcu golfowego obiektu. Jego wędrówkę uwiecznił Dick Huber, a zdjęcia z przechadzki zostały udostępnione na Facebooku.
Prawdziwe czy nie?
Zdjęcia w ciągu pięciu dni zobaczyło 300 tys. osób, z czego kilkanaście tysięcy je skomentowało lub udostępniło. Internauci w swoich komentarzach skrytykowali zachowanie golfistów, którzy mieli znajdować się zbyt blisko zwierzęcia i poddali w wątpliwość prawdziwość zdjęcia, nazywając je "graficzną przeróbką".
Jednak prawdziwe
O autentyczności zdjęć byli z kolei przekonani mieszkańcy Florydy. Zaznaczyli, że w ich stanie takie widoki to nic nadzwyczajnego. Prawdziwość fotografii na portalu społecznościowym potwierdziło również samo pole golfowe i jego dyrektor Mickie Zada. Zapewnił on, że nie ma jednak doniesień o tym, by aligatory atakowały golfistów. Dodał, że pole golfowe otoczone jest kilkoma zbiornikami wodnymi, w których przebywają m.in aligatory, dlatego golfiści muszą "zapomnieć o wszystkich piłeczkach, które lądują w wodzie".
Autor: nb / Źródło: theblaze.com
Źródło zdjęcia głównego: facebook | Myakka Pines Golf Club