Kolejarze zabezpieczają sypiący się wiadukt. Chcą zdążyć przed styczniowymi zawodami Pucharu Świata w biegach narciarskich - mają więc tylko 10 dni na to, by na trasę między Jelenią Górą a Szklarską Porębą mogły wrócić pociągi.
Na miejscu trwają już pierwsze prace. Wiadukt jest od spodu zabezpieczane tak, by z konstrukcji nie odpadały luźne elementy. Droga, która prowadzi górą, będzie nadal zamknięta dla ruchu, ale dołem będą mogły znów pojechać pociągi.
Po zawodach wiadukt zostanie prawdopodobnie rozebrany. - Prace wykona PKP S.A, a środki zapewnia urząd marszałkowski województwa dolnośląskiego – informuje Mirosław Siemieniec z PKP Polskich Linii Kolejowych.
Koszt zabezpieczenia to 230 tysięcy złotych. Na jego wykonanie jest tylko dziesięć dni - później stan wiaduktów sprawdzi wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. – Jeżeli będą gwarantowały bezpieczeństwo, to w każdej chwili jesteśmy gotowi do przywrócenia ruchu na tej trasie – zapewnia Siemieniec.
Przerwa po 10 dniach
Kilka tygodni temu, po trwającym rok remoncie przywrócono ruch na linii kolejowej między Jelenią Górą a Szklarską Porębą. Pociągi jeździły jednak tylko dziesięć dni - do czasu, gdy okazało się, że wiadukt drogowy w Piechowicach grozi zawaleniem się na tory.
Gmina nie miała środków na jego remont. Wciąż nie wiadomo też, do kogo właściwie należy wiadukt. Zarówno kolejom, jak i urzędnikom oraz włodarzom Piechowic zależy jednak na jak najszybszym uruchomieniu linii.
– Dopiero po wznowieniu ruchu będziemy rozpatrywać sprawy proceduralne – kwituje Siemieniec.
Za wstrzymanie ruchu kolejowego na wyremontowanej trasie odpowiada zły stan techniczny wiaduktu w Piechowicach:
Autor: tam/roody/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz