Na kary aresztu (do 30 dni), bądź grzywny (od 1 tys. do 5 tys. zł) wrocławski sąd skazał 19 czlonków Narodowego Odrodzenia Polski, którzy w czerwcu ubiegłego roku zakłócili wykład prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Po ogłoszeniu wyroku sala zawrzała, a skazani oburzeni opuścili salę.
Siedmiu osobom sąd wymierzył kary aresztu od 20 do 30 dni; pozostałym 12 - grzywny w wysokości do tysiąca do 5 tys. zł. Cztery osoby zostały uniewinnione.
Wyrok został wybuczany. Publiczność i część obwinionych, nie czekając na uzasadnienie, opuściło salę sądową. Skandowali oni "hańba" oraz "precz z komuną"
"Manifestacja pogardy wobec prawa i innych ludzi"
Jak wskazywał sędzia podstawowym dowodem w sprawie był uczelniany monitoring. - Ideowe wybory prof. Baumana nie dają nikomu argumentów do kreowania nienawiści. Te zachowania nie miały nic wspólnego z wyrażaniem poglądów, stanowią manifestację pogardy wobec prawa i innych ludzi. Obwinieni mieli za nic prezydenta i 500 osób na wykładzie - uzasadniał sędzia. I dodawał, że zachowanie podczas incydentu na wykładzie było "starannie przygotowaną agresją wobec 88-letniego profesora"
Policja za incydent na wykładzie żądała dla członków NOP kar 30 dni aresztu lub 500 złotych grzywny.
Obrońca jednego z obwinionych mecenasa Olgierd Pankiewicz powiedział dziennikarzom, że złoży apelację od wyroku. „Wyrok jest oderwany od rzeczywistości, jest niezgody z tym, co się wydarzyło podczas wykładu. W apelacji może sąd dopuści dowody, które rzeczywiście pozwalają ocenić sytuację, ponieważ sąd oparł się na bardzo okrojonym materiale dowodowym. Tym co powstało w wyniku manipulacji technicznych i zostało dostarczone przez policję” - powiedział.
Zakłócony wykład
17 marca przed sądem stanęło 23 obwinionych o zakłócenie spokoju i porządku publicznego. Były to osoby, które podczas wystąpienia filozofa prof. Zygmunta Baumana wykrzykiwały hasła "Przecz z komuną", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" i "Żołnierze wyklęci-pamiętamy". Na sali zawrzało, a zamieszanie trwało kilkanaście minut. Na prośbę organizatorów interweniowała policja. Ci, którzy w wykładzie przeszkodzili, zostali wyprowadzeni z budynku.
Z kolei sami obwinieni domagali się uniewinnienia i już na początku przekonywali przed sądem, że protest był ich zobowiązaniem jako Polaków. - Musiałem wyrazić swoje oburzenie wobec zapraszania do Wrocławia stalinowskiego zbrodniarza - tak o prof. Baumanie powiedział jeden z obwinionych - To obywatelski obowiązek, a nie chuligański wybryk - dodał.
Żaden z 23 obwinionych nie przyznał się do winy. Ich zdaniem akcja mundurowych była „przypadkową łapanką”. – Policja zatrzymała wszystkich, którzy mieli przy sobie dowody. Bez żadnych podstaw – twierdzili postawieni przed sądem. Z kolei obrona utrzymywała, że wejście policji na wykład było nielegalne.
Wsparcie dla obwinionych
Przed ogłoszeniem wyroku pod budynkiem sądu członkowie NOP manifestowali swoje poparcie z obwinionymi. Transparenty z napisami "Bauman+Dutkiewicz=czerwona koalicja"i "Dość promowania stalinowskich zbrodniarzy we Wrocławiu" trzymało kilkanaście osób. Zgromadzenie przebiegało bez zakłóceń.
Dutkiewicz: "nie będę tolerował nacjonalistycznej hołoty"
Proces o zakłócanie porządku publicznego to pokłosie wykładu profesora socjologii Zygmunta Baumana. Po zajściu na wykładzie, przez stolicę Dolnego Śląska przelała się fala oburzenia. O przerwanym wystąpieniu Baumana i zachowaniu chuliganów było głośno w całej Polsce. Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, zaapelował do ministra spraw wewnętrznych o pomoc w walce z grupami nacjonalistycznymi.
– Nic nie usprawiedliwia chamstwa nacjonalistycznego. Z hołotą i chuliganami trzeba uporać się całkowicie jednoznacznie. Nie będę tolerował nacjonalistycznej hołoty we Wrocławiu – mówił Dutkiewicz.
NOP: zareagowaliśmy z klasą i kulturą
Z kolei według przedstawicieli NOP nie stało się nic wielkiego, a cała akcja została przeprowadzona z klasą i kulturą. - Skoro Dutkiewicz zaprasza sobie donosicieli, to niech się nie dziwi, że tak zareagowaliśmy. To jest tak, jakby do Izraela przyjechał esesman. Uważam, że cała akcja i tak została przeprowadzona w kulturalny sposób. Zatrzymano 11 osób, cóż - nasza walka wymaga poświęceń - powiedział po wykładzie w rozmowie z tvn24.pl Dawid Gaszyński, były rzecznik Narodowego Odrodzenia Polski we Wrocławiu.
Wrocławski sąd zdecydował o karze dla członków Narodowego Odrodzenia Polski:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Lester