Samir S. miał ujawniać Straży Granicznej informacje o grupach przestępczych działających na terenie Polski i obwodu kaliningradzkiego - ustalił portal tvn24.pl. Czy dlatego swobodnie przekraczał granicę z Polską, mimo negatywnej opinii ABW i faktu, że w Rosji był karany m.in. za posługiwanie się sfałszowanymi rządowymi dokumentami? Ma to wyjaśnić jeden z wątków śledztwa.
Informator Straży Granicznej?
Informacje o współpracy Rosjanina z SG pojawiły się w postępowaniu w sprawie potrójnego mordu w Gdańsku, o który Samir S. jest podejrzany. Według naszych źródeł, zbliżonych do policyjnego dochodzenia, mężczyzna miał informować warmińsko-mazurski oddział SG o polskich i rosyjskich grupach przestępczych zajmujących się przemytem (m.in. paliw, broni) oraz nielegalnym obrotem gospodarczym między Rosją a województwem warmińsko-mazurskim.
ABW i wojewoda negatywnie o pobycie Rosjanina
Śledczych interesuje, dlaczego Rosjanin był wpuszczany do Polski. Samir S. mógł się tymczasowo meldować w Elblągu, mimo wcześniejszej negatywnej opinii ABW i wojewody warmińsko-mazurskiego.
Przeszkodą w przebywaniu w Polsce nie był także prawomocny wyrok rosyjskiego sądu za "wejście w posiadanie broni" oraz legitymowanie się podrobionymi dokumentami "funkcjonariusza MSW".
Wniosek do Rosjan
Straż Graniczna unika odpowiedzi na pytania o ewentualną współpracę z Samirem S. - Proszę pytać prokuraturę - ucięła rozmowę z tvn24.pl chor. Agnieszka Golias z Komendy Głównej SG.
Także rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału SG odmówiła udzielenia informacji na ten temat.
Powiedziała tylko: - Strażnicy sprawdzają podróżnych we wszystkich dostępnych bazach informacji. Reagują od razu jeśli pojawi się informacja, że dana osoba jest poszukiwana za jakieś przestępstwa, ma zakaz wjazdu do jakiegoś kraju. Jeśli sprawdzany człowiek ma kryminalną przeszłość, ale "odsiedział swoje", to nie ma przeszkód żeby mógł podróżować – twierdzi por. Justyna Szubstarska, rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału straży granicznej.
Gdańska Prokuratura Apelacyjna (nadzoruje działania policji w sprawie Samira S.) na nasze szczegółowe pytania o tę sprawę odpowiedziała ogólnie: - Wszystkie okoliczności związane z pobytem Samira S. w Polsce są przedmiotem naszego śledztwa – powiedziała tvn24.pl prokurator Barbara Sworobowicz.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że śledczy zwrócili się o dokumenty do Straży Granicznej. Oficjalnie prokuratura twierdzi, że do Rosji zostanie skierowany wniosek o pomoc prawną.
Historia meldunku
W 2005 roku Samir S. zameldowany był w Elblągu na podstawie karty czasowego pobytu, którą wydał mu wojewoda warmińsko–mazurski. Kartę dostawał także w 2006 i 2007 roku.
Przez to warmińskie miasto wiedzie droga krajowa nr 22 - najważniejszy szlak komunikacyjny łączący Polskę z rosyjskim obwodem kaliningradzkim. Przez lata bez przeszkód przekraczał rosyjską granicę. Czy przemycał do i z terenu Rosji broń i jej elementy? Prokuratura bada ten wątek.
Według danych z elbląskiego Urzędu Miasta istnieje niewyjaśniona luka między 2008 a 2010 rokiem. - Samir S. poprosił w 2009 roku o zezwolenie na pobyt czasowy z tytułu zatrudnienia. Wojewoda wydał negatywną opinię po konsultacji z odpowiednimi instytucjami np. ABW czy policją – powiedział Alfred Wenzlawski, rzecznik wojewody warmińsko–mazurskiego.
Tvn24.pl potwierdził, że Agencja wydała negatywną opinię o wydaniu zgody na czasowy pobyt Samira S. - ABW na mocy ustawy o cudzoziemcach przekazuje wojewodzie informacje niezbędne do wydania decyzji o legalizacji pobytu obcokrajowców na terytorium Polski – mówi Maciej Karczyński, rzecznik Agencji.
Pobyt dla skazańca
W tym tygodniu „Fakty” TVN ujawniły, że sąd w Kaliningradzie skazał Samira S. w październiku 2011 roku za nielegalne posiadanie broni i posługiwanie się fałszywymi dokumentami "funkcjonariusza MSW" na karę 10 miesięcy kolonii karnej o złagodzonym rygorze i 10 tys. rubli grzywny. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że S. został zwolniony przed terminem, w styczniu 2012 roku. Przebadali go psychiatrzy. Badania nie wykazały zaburzeń. Wrócił do Polski.
W 2012 roku znów dostał tymczasowy meldunek w Elblągu. Urząd Miejski zameldował go na podstawie rocznej wizy z 2012 roku. Kto mu ją wydał?
Konsulat RP w Kaliningradzie wyjaśnił nam, że Samir S. nie figuruje w ich rejestrze, co oznacza, że nie starał się tam o wizę. Być może uzyskał ją w polskiej placówce w Moskwie, dokąd podróżował. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi, a Urząd Miasta w Elblągu nie chciał nam ujawnić kto Samirowi S. wydał wizę. To musi wyjaśnić prokuratura.
MSZ: Okoliczność nie dyskwalifikująca
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami decyzja o wydaniu wizy do Polski znajduje się w gestii konsula – tłumaczy Rafał Sobczak z biura prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dodaje, że konsul podejmując ją, bierze pod uwagę wszystkie przesłanki.
- Prawomocny wyrok (na Samirze S.– red.) to okoliczność obciążająca, utrudniająca uzyskanie wizy, ale nie dyskwalifikująca – mówi nam zastrzegając anonimowość wpływowy urzędnik MSZ.
Innego zdania jest przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych: - Skoro był prawomocnie skazany i to za takie przestępstwa, to nie powinien dostać wizy - uważa Marek Biernacki (PO ) były szef MSWiA.
Prokuratura: ABW tam nie było
Osoby zbliżone do policyjnego i prokuratorskiego śledztwa twierdzą, że Samir S. bardzo chętnie opowiada o swojej domniemanej współpracy zarówno z rosyjskimi, jak i polskimi specsłużbami. Śledczy muszą weryfikować jego opowieści.
Sobotnia „Rzeczpospolita” napisała, że funkcjonariusze ABW pojawili się na miejscu zbrodni, o którą jest podejrzany obywatel Rosji. Mieli się zjawić w mieszkaniu zamordowanego Adama K. i jego partnerki i córeczki. - To nieprawda. ABW tam nie było – mówi prokurator Sworobowicz. Tłumaczy, że na miejscu przestępstwa pojawili się tylko policjanci i prokuratorzy.
Zapytaliśmy ABW, czy robiła cokolwiek w sprawie zabójstwa Adama K.? - Agencja nie wykonywała czynności w tej sprawie – odpowiedział rzecznik Maciej Karczyński.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl); Andrzej Zaucha, Fakty TVN; Wioleta Stolarska, TVN24 Pomorze / Źródło: tvn24.pl