Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie dokumentujące przejazd kolumny samochodów w okolicach Wisły (woj. śląskie). Widać na nim, że auta miały włączone sygnały świetlne, jednak - jak podkreśla autorka nagrania - przez większość czasu jechały bez sygnałów dźwiękowych.
pojazd uprzywilejowany - pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego art. 2 pkt 38 Kodeksu drogowego
- To było 15 lutego, kawałek przed samą Wisłą - mówi w rozmowie z nami pani Edyta, która wspólnie ze znajomymi jechała przed kolumną trzech aut. Jak dodaje, najpierw zobaczyli samochody w lusterku. - Było widać, że mieli tylko sygnały świetne, bez dźwiękowych - dodaje.
Na nagraniu słyszymy, jak podenerwowani pasażerowie samochodu komentują sytuację na drodze. Pani Edyta zaznacza, że kolumna włączyła sygnał dźwiękowy tylko wtedy, gdy jej samochód był wyprzedzany. Później sygnałów dźwiękowych na nagraniu już nie słychać.
Tymczasem, zgodnie z przepisami ruchu drogowego, pojazdy uprzywilejowane powinny używać przez cały czas przejazdu zarówno sygnałów świetlnych, jak i dźwiękowych.
Zjeżdżanie na przeciwległy pas
Na przesłanym na Kontakt 24 filmie widać, jak auto, w którym jedzie Reporterka 24, musi się zatrzymać. To samo robią kierowcy samochodów jadących w przeciwnym kierunku jazdy.
- To była bardzo niebezpieczna jazda - ocenia pani Edyta.
Ostatni z samochodów z kolumny, który ochraniał prawdopodobnie białą toyotę, m.in. na podwójnej ciągłej cztery razy zjeżdżał na przeciwległy pas. Na filmie widać, jak kierowca pierwszego samochodu taki manewr wykonał dwukrotnie.
Seria wypadków
To kolejne nagranie dokumentujące przejazd uprzywilejowanej kolumny, jakie otrzymaliśmy po serii wypadków z udziałem najważniejszych osób w państwie.
10 lutego wypadkowi uległa premier Beata Szydło. Rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd szefowej rządu jechał w środku) wyprzedzała wówczas w Oświęcimiu fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo. Wtedy auto szefowej rządu uderzyło w drzewo.
W styczniu tego roku w okolicach Torunia doszło z kolei do karambolu, w którym brał udział samochód przewożący szefa MON Antoniego Macierewicza.
Pod koniec listopada zeszłego roku wypadek miała także kolumna transportująca premier Szydło. Do zderzenia doszło podczas jej wizyty w Izraelu, w drodze z lotniska w Tel Awiwie do Jerozolimy. Samochód wiozący premier, który był na czele kolumny, nie uczestniczył w wypadku - zderzyło się kilka busów, w których jechali członkowie delegacji.
Do incydentu doszło również w marcu ubiegłego roku podczas podróży prezydenta Andrzeja Dudy. W jego limuzynie pękła wówczas opona, w wyniku czego pojazd zjechał do rowu na autostradzie A4. Nikomu nic się wtedy nie stało.
Autor: ank,ts/sk / Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24