- Nie chciałbym zakładać, że to próba wywoływania wojny na górze – tak w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat Michał Kamiński skomentował spór na linii rząd-prezydent o zapowiedź Andrzeja Dudy w sprawie zabiegów o zmianę formuły rozmów o Ukrainie. Minister w KPRM dodał, że "pozycję państwa, jego wiarygodność na arenie międzynarodowej, buduje się długo, ale tracić ją łatwo".
Prezydent Andrzej Duda powiedział w niedzielę, że podczas piątkowej wizyty w Berlinie będzie chciał poruszyć temat zmiany formatu rozmów dot. Ukrainy. Mogłyby brać w nich udział także USA i sąsiedzi Ukrainy - mówił prezydent. Słowa te skomentował szef MSZ, Grzegorz Schetyna, który stwierdził, że wypowiedź ta jest "nieszczęśliwa i niezręczna".
Michał Kamiński podkreślił na antenie TVN24 Biznes i Świat, że prezydent Andrzej Duda, wypowiadając się bez uzgodnienia z rządem w sprawach zagranicznych wykroczył poza to "co mieści się w ramach jego konstytucyjnych obowiązków".
"Rolą rządu jest delikatne upomnienie prezydenta"
- Myśmy nie zabierali głosu dopóki nie zabrał głosu Poroszenko, rząd w tej sprawie milczał, nie chciał zaogniać sytuacji. Te sprawy są bardzo delikatne, wiemy jak agresywna polityka rosyjska, wiemy jak delikatna jest sytuacja na Ukrainie i wiemy jak łatwo wrogowie Polski chcieliby pokazać Polskę jako państwo awanturnicze, nieodpowiedzialne, bo taka jest propaganda rosyjska w tej kwestii - zauważył.
Dodał, że "ma nadzieję, że prezydent zrobił to, co zrobił z braku doświadczenia". - Rolą rządu jest delikatnie go upomnieć. Konstytucja nakłada na prezydenta obowiązek współpracy z rządem w dziedzinie polityki zagranicznej i jasno stanowi, że politykę zagraniczną prowadzi rząd - podkreślił.
Zaznaczył, że "prezydent dostaje pełne merytoryczne wsparcie rządu dotyczące wizyt zagranicznych". - To jest obowiązek rządu, żeby prezydentowi w tym pomagać - zapewniał.
"Rosjanie czekają na polskie potknięcia"
Gość programu "Świat" dodał, że próba zniszczenia formatu normandzkiego "to prezent dla Rosji", bo Rosji najbardziej zależy na "awanturnictwie Polski w polityce zagranicznej". - Rozwalenie formuły normandzkiej jest pozwoleniem, żeby Rosjanie umyli ręce. Rosja każdą rzecz wykorzystuje – wystarczyły słowa pana Andrzeja Dudy o głodujących dzieciach w Polsce, by rosyjska propaganda to wykorzystała. Rosjanie czekają na polskie potknięcia, żeby obniżać wiarygodność Polski na Zachodzie - ocenił. Kamiński zauważył, że teraz "najważniejsze, żeby szybko wyjść z niezręcznej sytuacji". - Poruszamy się w dziedzinie dyplomacji, która wymaga taktu, umiaru i precyzyjnych wypowiedzi - podsumował.
Autor: eos//gak / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat