"Na kolanach" czy "na głowie"? Jak Polska broni swoich spraw

Goście niedzielnego programu spierali się o przebieg wtorkowej debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim, w której wzięła udział premier Beata Szydło.

Szef klubu PO Sławomir Neumann zwracał uwagę, że w trakcie debaty polski rząd popierali eurodeputowani "finansowani przez Moskwę" lub ci, którzy otwarcie przyznają się do swojego eurosceptycyzmu. Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS) bronił z kolei wystąpienia premier Szydło.

- Waszym problemem jest to, że wy potraficie rozmawiać w Europie, ale na kolanach - stwierdził Brudziński, zwracając się do Neumanna. - A wy na głowie. Stajecie na głowie - przerwał mu szef klubu PO.

- Jak ktoś stoi wyprostowany i buduje prestiż i wizerunek Polski we współczesnym świecie, to wpadacie w dygotki - kontynuował Brudziński. - Jeśli pan mówi o osłabianiu pozycji (Polski - red.) w Europie, że to robi Platforma: myśmy nie wynieśli flag europejskich z kancelarii premiera. Wyniósł je PiS i Beata Szydło - odpowiadał Neumann.

Rzeczniczka partii Nowoczesna przekonywała, że w trakcie wtorkowej debaty w PE Beata Szydło unikała precyzyjnego odpowiadania na pytania eurodeputowanych.

Jej zdaniem takie stanowisko polskiego rządu może osłabić naszą pozycję negocjacyjną np. w trakcie rozmów nad nowym unijnym budżetem na lata 2016-2020. - Jeżeli nie będziemy silnym państwem w UE, jeśli nasza pozycja nie będzie silna, to nie będziemy mogli udowodnić UE, że warto w nas zainwestować. A zainwestowano bardzo dużo - tłumaczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz.

- Chciałbym panią zapewnić, że jest dzisiaj co najmniej dwóch premierów państw UE, które są w dużo ostrzejszym konflikcie z Komisją Europejską niż rząd Beaty Szydło - przekonywał dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta Marek Magierowski. Jak mówił, są nimi brytyjski premier David Cameron i szef włoskiego rządu Matteo Renzi. Tłumaczył, że pierwszy z nich stawia KE "twarde warunki" przed referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

To właśnie Komisja Europejska wszczęła wobec Polski 13 stycznia tzw. procedurę monitorowania praworządności.

- Nie rzecz w tym, żeby Unia składała się z jednej, jak się okazuje, Komisji Europejskiej, najmądrzejszej na świecie i krajów typu "wasale", tylko z krajów narodowych - przekonywał poseł Marek Jakubiak (ruch Kukiz'15), który przekonywał, że jego zdaniem Platforma przegrała starcie z Beatą Szydło w Parlamencie Europejskim.

Poseł Marek Sawicki (PSL) mówił z kolei, że jego partia nie zgadza się na kolejną debatę w europarlamencie, która miałaby być poświęcona Polsce. - Bo skrajne ugrupowania i prawicowe, i lewicowe mają to do siebie, że są oczywiście zawsze eurosceptyczne, natomiast całe centrum, rozważne, nie ma możliwości wypowiedzenia się w takiej debacie w sposób zrozumiały dla każdego odbiorcy - tłumaczył były minister rolnictwa.

Brudziński skomentował też kolejne, sobotnie manifestacje Komitetu Obrony Demokracji, tym razem w proteście przeciwko nowej ustawie o policji. Jego zdaniem demonstracje to dowód na to, że demokracja w Polsce "ma się dobrze".

- Każdy może sobie wyjść "popodskakiwać" na mrozie - tłumaczył wicemarszałek Sejmu. Jak mówił, dla młodych to okazja, by odejść "od kompa". - A starsze osoby mogą wyciągnąć te swoje futra z norek, z szynszyli czy innych zwierzaków biegających kiedyś po lasach - dodał.

W odpowiedzi na to Neumann ocenił, że to lekceważenie demonstrantów i przejaw "arogancji władzy". Gasiuk-Pihowicz przekonywała z kolei, że manifestacje KOD odbyły się nie tylko w stolicy, ale także w wielu "miastach powiatowych", wobec czego ich uczestników nie można określić mianem "elity" czy "warszawki".

Autor: ts/tr / Źródło: tvn24