Wybuchł mi dezodorant – miała powiedzieć świadkowi kobieta, która najbardziej ucierpiała w pożarze w Szczecinie. 10-piętrowy budynek został ewakuowany po wybuchu w jednym z mieszkań. Trzy lokale strawił ogień.
Tuż przed godz. 10 Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie otrzymała informację, że w bloku przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie doszło do wybuchu.
- Na miejscu okazało się, że płonie mieszkanie na III piętrze. Ogień rozprzestrzenił się też na wyższe piętra – informuje nas mł. ogn. Tomasz Kubiak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. Na miejscu pojawiło się sześć zastępów straży pożarnej, pogotowie oraz policja.
- Ewakuowaliśmy mieszkańców bloku. Według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu gazu – mówi nam podkom. Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
W sumie z jednej z klatek bloku wyprowadzono 44 mieszkańców. Jedna z nich jest poważnie poparzona. To ona przedstawiła inną wersję niż ta przyjęta przez strażaków.
- Zbiegałem ze swojego mieszkania. Zobaczyłem tę kobietę. Była w szoku. Kurczowo trzymała się klamki. Miała spalone włosy i rękę – opowiedział nam pan Zdzisław, jeden z mieszkańców bloku. – Powiedziała mi, że dezodorant jej wybuchł – dodał.
Ogólna liczba poszkodowanych nie jest znana, ponieważ do punktu medycznego cały czas zgłaszają się kolejne osoby. Na miejscu trwa akcja gaszenia pożaru, któremu towarzyszy duże zadymienie. Pierwsze informacje o wybuchu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24