Postarajmy się, żeby Wielkanoc była symbolem życia, a nie epidemii, która może nas zdziesiątkować, jeżeli zintensyfikujemy nasze kontakty międzyludzkie - zaapelował minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Rekomendacja jest jednoznaczna, aby w te święta zrezygnować z podróży i pozostać w domach - dodał szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
Minister zdrowia Łukasz Szumowski na sobotniej konferencji prasowej podkreślił, że "święta są przeżyciem religijnym, duchowym i rodzinnym dla nas wszystkich, ale ten intensywny kontakt przy świątecznym stole jest w tym roku, w tym trudnym okresie epidemii, ogromnym zagrożeniem".
- To są święta nowego życia i oby takie były. Postarajmy się, żeby były symbolem życia, a nie epidemii, która może zdziesiątkować nas, jeżeli zintensyfikujemy nasze kontakty międzyludzkie - zaapelował Szumowski.
"Rekomendacja jest jednoznaczna, aby w te święta zrezygnować z podróży i pozostać w domach"
Szef KPRM Michał Dworczyk również podkreślił, że w związku z epidemią koronawirusa "powinniśmy maksymalnie ograniczyć przemieszczanie się".
- To jest oczywiście poważny problem i poważne wyzwanie, bo święta Wielkiej Nocy są takim czasem, kiedy zwykle spotykaliśmy się z rodzinami, kiedy Polacy podróżowali między miastami. Ale tutaj staramy się chronić życie ludzkie, nie tylko zdrowie, ale i życie ludzkie. W związku z tym rekomendacja jest jednoznaczna, aby w te święta zrezygnować z podróży i pozostać w domach - zaapelował.
"Nic nie wskazuje na to, żeby epidemia miała wygasnąć w najbliższych tygodniach"
Szef resortu zdrowia zaznaczył, że liczba nowych osób zarażonych koronawirusem na dobę w Polsce oscyluje w okolicach czterystu.
- Liczba zachorowań oczywiście rośnie oraz będzie przyrastała - podkreślił. - To, czy uda się to ograniczyć, to tylko od nas zależy - wyjaśnił Szumowski.
Minister zdrowia zwrócił uwagę, że "nic nie wskazuje na to, żeby epidemia miała wygasnąć w najbliższych tygodniach". - W związku z tym, analizujemy tutaj wspólnie z panem premierem możliwości dalszych naszych działań w perspektywie najbliższych tygodni - podkreślił Szumowski.
Szumowski: niedługo będziemy prosili, żeby cały personel medyczny nosił maseczki
Minister Szumowski poinformował, że w zeszłym tygodniu wydano z magazynów 7 milionów 240 tysięcy maseczek, 2 miliony 690 tysięcy rękawiczek, 400 tysięcy litrów płynu do dezynfekcji oraz 500 tysięcy masek Hepa. - Kupiliśmy we własnym zakresie blisko 1000 respiratorów, 165 z nich już jest u nas - dodał. Przekazał, że ten sprzęt został dostarczony do 19 specjalnych szpitali zakaźnych, 80 szpitali, gdzie są oddziały zakaźne, ale również do ponad 500 innych szpitali w Polsce. 105 z nich to są szpitale, bądź oddziały onkologiczne i hematologiczne. Sprzęt - według ministra - trafił także do ponad 1500 zespołów ratownictwa medycznego, ponad 9 tys. praktyk lekarzy, prawie 14 tys. aptek oraz laboratoriów, posterunków Straży Granicznej i policji.
"Mamy taki etap epidemii, że niedługo prawdopodobnie będziemy prosili, żeby cały personel medyczny nosił na stałe maseczki w pracy" - mówił. Podkreślił, że należy chronić wszystkich medyków w pierwszej kolejności.
Szef KPRM Michał Dworczyk przekazał na konferencji informację o środkach ochrony zakupionych w ostatnich 10 dniach. - To 31 milionów maseczek medycznych, 28 milionów masek z filtrami, 17,5 milionów kompletów rękawic jednorazowych, 1,8 miliona gogli, okularów i przyłbic - wymieniał.
"Robimy 6 tysięcy testów na dobę. Możliwości są znacznie większe"
Łukasz Szumowski poinformował również, że obecnie wykonuje się ok. 6 tys. testów na dobę.
- Możliwości laboratoriów są znacznie większe. W tej chwili w laboratoriach jest już na miejscu 150 tysięcy testów. Kolejne 500 tysięcy jest zakontraktowane. W sumie mamy zakontraktowanych blisko 800 tysięcy tych testów, genetycznych oczywiście - mówił. Dodał, że w Polsce są także testy immunologiczne, tak zwane szybkie testy, które zostały dostarczone do szpitali "w celu przebadania, sprawdzenia, jak one będą sprawdzały się w polskich warunkach".
Minister zapowiedział, że "w pewnym momencie zaczniemy na szerszą skalę używać tych testów immunoenzymatycznych". - One mówią o tym, czy ktoś nabył już odporności, czy przechorował chorobę - tłumaczył. Podkreślił, że dziś ich zastosowanie jest jeszcze ograniczone, bo ludzi, którzy przeżyli chorobę i mają nabytą odporność na koronawirusa jest stosunkowo mało. Poinformował, że te testy rozdysponowano do szpitali zakaźnych, gdzie są one sprawdzane.
Minister poinformował również, że w sobotę zostało wydane zarządzenie, zgodnie z którym wszystkie szpitale w Polsce będą miały sfinansowane ze środków NFZ wykonywanie testów swoich pacjentów i pracowników.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24