"Nie można mówić o 'odesłaniu' na Białoruś osoby, która terytorium Białorusi w ogóle nie opuściła" - odpowiada polski MSZ na interwencję Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie czeczeńskiego uchodźcy, któremu odmówiono prawo wjazdu na terytorium Polski. Wpuszczenia go domagał się nawet Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Sobotni komunikat MSZ to odpowiedź na oświadczenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Według MSZ "oświadczenie to zawiera nieprawdziwe treści".
Według HFPC, 8 czerwca Europejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował, że polski rząd powinien wstrzymać się do 22 czerwca z zawróceniem na Białoruś uchodźcy chcącego złożyć na przejściu granicznym w Terespolu wniosek o udzielenie mu ochrony.
"W tym czasie Trybunał będzie mógł zebrać niezbędne informacje o sprawie i dopełnić formalności. Zwrócił się też do polskiego rządu z prośbą o udzielenie odpowiedzi na szereg pytań, dotyczących krajowej procedury przyjmowania wniosków o azyl" - czytamy w oświadczeniu HFPC.
"Polski rząd miał obowiązek go wpuścić"
Fundacja podała, że w staraniach o możliwość złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej i wjazd do Polski rodzinie czeczeńskiego uchodźcy pomagała adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, działająca tam w ramach akcji "Adwokaci na granicy". Prawniczka 8 czerwca złożyła do ETPCz pilne żądanie zastosowania środków tymczasowych, które mogłyby zapobiec odesłaniu uchodźcy na Białoruś, a stamtąd do Rosji, a w konsekwencji - narażeniu go na "okrutne traktowanie".
"Trybunał odpowiedział w ciągu kilku godzin, nakazując wstrzymanie zawrócenia cudzoziemca. Informacja o udzieleniu środka tymczasowego dla cudzoziemca została niezwłocznie przekazana stronie rządowej" - głosi informacja HFPC, w której dodano, że mimo iż polskie władze wiedziały o tym na godzinę przed odjazdem pociągu do Brześcia, cudzoziemiec został odesłany z powrotem na Białoruś.
Następnego dnia, 9 czerwca, cudzoziemiec znów stawił się na granicy w Terespolu. Prawniczka - dodaje HFPC - informowała odpowiednie służby, że klient stawi się na granicy i żądała jego przyjęcia, zgodnie z treścią wydanej przez Trybunał w Strasburgu decyzji.
"Mimo tego, że rząd polski miał obowiązek go przyjąć, nie zrobił tego. Cudzoziemiec został przeszukany, pytany o to, kto mu pomagał w sporządzeniu dokumentów, w jaki sposób znalazł adwokata i ile mu zapłacił. Cudzoziemcowi zabrano także kopię 'interim measures' (decyzji ETPCz), którą miał przy sobie. Został odesłany pociągiem na Białoruś dziś o godz. 11.25" - czytamy w oświadczeniu HFPC.
Wjechał, nie wjechał?
W sobotę MSZ potwierdziło w swym komunikacie, że 8 czerwca Trybunał wydał zarządzenie tymczasowe. "MSZ niezwłocznie poinformowało o decyzji Trybunału właściwe służby Straży Granicznej, zwracając się o podjęcie natychmiastowych działań w celu wykonania zarządzenia Trybunału" - czytamy.
Jednak - dodaje resort - z informacji uzyskanych od Straży Granicznej wynika, że 8 czerwca cudzoziemiec pojawił się na przejściu granicznym w Terespolu bez wymaganych dokumentów. Jako powód wniosku o uznanie go za uchodźcę wskazał "uchylanie się od wymiaru sprawiedliwości" i dodał, że zamierza w dalszej kolejności wyjechać do Niemiec. "Cudzoziemiec nie wskazał więc jako powodu wjazdu woli poszukiwania ochrony międzynarodowej. W związku z tym, wydana została wobec niego decyzja o odmowie wjazdu" - głosi oświadczenie MSZ.
Resort zwraca uwagę, że cudzoziemiec "w istocie nie wjechał na terytorium Polski". "A zatem zarządzenie tymczasowe Trybunału wydane w tej sprawie nie może mieć zastosowania. Nie jest bowiem możliwe powstrzymanie się od wydalenia z terytorium państwa osoby, która w ogóle granicy tego państwa nie przekroczyła. Obowiązujące przepisy prawa nie przewidują możliwości zezwolenia na wjazd cudzoziemcowi, który nie spełnia warunków wjazdu, a dalsze czynności kontrolne nie wskazują na to, że poszukuje on ochrony międzynarodowej" - głosi komunikat.
MSZ potwierdziło informacje HFPC, że cudzoziemiec ponownie pojawił się na przejściu w Terespolu 9 czerwca, okazując funkcjonariuszom pismo Trybunału z poprzedniego dnia informujące o zastosowanym zarządzeniu tymczasowym. "Nie przedstawił jednak żadnych innych niż dotychczasowe powodów chęci wjazdu do Polski, wobec tego ponownie nie uzyskał zgody na wjazd. Nie opuścił on więc terytorium Białorusi" - czytamy.
Według resortu nie jest więc prawdą twierdzenie z oświadczenia HFPC, że "cudzoziemiec został odesłany z powrotem na Białoruś", mimo decyzji ETPCz. "Nie można mówić o 'odesłaniu' na Białoruś osoby, która terytorium Białorusi w ogóle nie opuściła" - stwierdza komunikat MSZ.
Według resortu nie jest też prawdą zamieszczona na stronie internetowej Fundacji informacja, że rząd polski miał obowiązek przyjąć cudzoziemca. "Obowiązek taki nie wynika ani z obowiązujących przepisów prawa krajowego, ani też postanowień Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r. w stosunku do cudzoziemca, który nie wykazał, że ubiega się o udzielenie ochrony międzynarodowej. MSZ nie potwierdza także informacji, jakoby cudzoziemiec został przeszukany lub aby zabrano mu kopię pisma Trybunału" - zaznacza resort spraw zagranicznych.
MSZ zapewniło też, że w wyznaczonym terminie udzieli odpowiedzi na zadane przez Trybunał pytania o okoliczności faktyczne sprawy oraz sytuację prawną skarżącego.
Czeczeni koczują na polskiej granicy
Czeczeni na polskiej granicy O tym, że przed przejściem granicznym Terespol - Brześć po stronie białoruskiej koczuje około 200 uchodźców z Czeczenii, którzy starają się dostać do Polski informowała we wtorek telewizja Biełsat. Wcześniej część z nich miała próbować przekroczyć przejście graniczne wynajętym busem. Czeczeni, którzy przebywali na przejściu Terespol - Brześć opowiadali dziennikarzom, że od kilku miesięcy starają się o status uchodźcy.
We wtorek wieczorem Czeczenów już na granicy nie było, najprawdopodobniej zostali zabrani przez białoruskie służby - podał rzecznik prasowy Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej podporucznik Dariusz Sienicki.
Poinformował również, że w tym roku na przejściu w Terespolu straż graniczna przyjęła blisko 6 tysięcy wniosków od osób ubiegających się o status uchodźcy. - Te osoby, które nie spełniały warunków uprawniających do wjazdu, nie zostały wpuszczone i otrzymały stosowne decyzje administracyjne - dodał Sienicki.
Autor: ar//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24