"Niechlubną politykę odpychania osób poszukujących ochrony od granic Europy" zarzuca szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi Helsińska Fundacja Praw Człowieka. To reakcja na jego wypowiedzi o niewpuszczaniu do Polski Czeczenów koczujących na granicy. - Nie narazimy Polski na zagrożenie terrorystyczne - mówił minister w TVN24.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystąpiła do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka w sprawie niewpuszczania do Polski cudzoziemców chcących złożyć wniosek o udzielenie im ochrony międzynarodowej.
- W Czeczenii nie ma wojny, w odróżnieniu od sytuacji sprzed lat - mówił w środę w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Mariusz Błaszczak na temat Czeczenów koczujących przy przejściu granicznym Terespol - Brześć, starających się o status uchodźcy. Zaznaczył, że polska polityka zakłada szczelne granice. Przypomniał, że "kilkanaście lat temu przyjęliśmy uchodźców w sytuacji, w której w Czeczenii była wojna". - Póki ja jestem ministrem spraw wewnętrznych, póki rządzi rząd Prawa i Sprawiedliwości, my nie narazimy Polski na zagrożenie terrorystyczne - podkreślił minister.
"Niezasadne jest łączenie zjawiska uchodźstwa z terroryzmem"
"W opinii HFPC praktyka taka wpisuje się w niechlubną politykę odpychania osób poszukujących ochrony od granic Europy, jaka obecnie ma miejsce m.in. na Węgrzech, w Bułgarii czy w Macedonii. Sytuacja ta jest niepokojąca w świetle pogorszenia się sytuacji praw człowieka w Czeczenii i Tadżykistanie" - czytamy w komunikacje Fundacji.
Fundacja odniosła się do wypowiedzi ministra Błaszczaka, że Czeczeni nie są uchodźcami. "Ustalenie czy dany cudzoziemiec jest uchodźcą czy też nie odbywa się po przeprowadzeniu indywidualnego postępowania, podczas którego badana jest zasadność deklarowanych przez cudzoziemca obaw przed prześladowaniem" - informuje Fundacja.
"Zdaniem HFPC oburzające jest to, że Polska, której obywatele wielokrotnie w historii szukali schronienia za granicą, odmawia obecnie ochrony ludziom, którzy narażeni są na podobne represje ze strony swoich rządów" - dodają pracownicy Fundacji. W komunikacie dodano, że niezasadne jest łączenie zjawiska uchodźstwa z terroryzmem. "Od lat 90. do Polski przyjechały dziesiątki tysięcy uchodźców, przede wszystkim z Czeczenii i nie spowodowali oni żadnego poważnego zagrożenia" - czytamy. "Natomiast zamachy terrorystyczne, do jakich doszło w państwach zachodniej Europy były zorganizowane przede wszystkim przez obywateli tych państw, nie zaś przez uchodźców" - dodano.
Czeczeni na polskiej granicy
O tym, że przed przejściem granicznym Terespol - Brześć po stronie białoruskiej koczuje około 200 uchodźców z Czeczenii, którzy starają się dostać do Polski informowała we wtorek telewizja Biełsat. Wcześniej część z nich miała próbować przekroczyć przejście graniczne wynajętym busem. Czeczeni, którzy przebywali na przejściu Terespol - Brześć opowiadali dziennikarzom, że od kilku miesięcy starają się o status uchodźcy.
We wtorek wieczorem Czeczenów już na granicy nie było, najprawdopodobniej zostali zabrani przez białoruskie służby - podał w środę rzecznik prasowy Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej ppor. Dariusz Sienicki.
Poinformował, że w tym roku na przejściu w Terespolu straż graniczna przyjęła blisko 6 tys. wniosków od osób ubiegających się o status uchodźcy. - Te osoby, które nie spełniały warunków uprawniających do wjazdu, nie zostały wpuszczone i otrzymały stosowne decyzje administracyjne – dodał Sienicki.
Autor: mart//rzw / Źródło: tvn24.pl, TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Kurier Brzeski